Wracamy z inną, nową a może starą nową techniką. Pisałam już gdzieś w lutym, ze pochłonęło/wiągnęło mnie malowanie na jedwabiu. Pokazałam pierwszą jedwabną apaszkę, powarsztatową.
A w tzw międzyczasie, skompletowałam podstawowy warsztat jedwabny i zabrałam się do dzieła!
Chust 90/90 jest już kilka, ciągle uczę się tej nowej, dla mnie, techniki.
Ale nie byłabym sobą gdybym nie zaczęła eksperymentować i jak, nazwijmy to z lekka, znudziło mi się takie klasyczne malowanie, pokombinowałam domowym sposobem i ...... zrobiłam "coś" co można by postawić koło batiku.
Czyli jedwabna chusta "malowana" gorącym woskiem, malowana/barwiona farbami do jedwabiu, prasowana, prasowana, bo "wyprasowanie" wosku, trochę trwało.
A efekt jest taki:
KOTY
P ludzie świata!!!!!!!!! Ma.Ryska!!!!!!!! Jestem zakochana w tych kocurkach!!!!!!!
OdpowiedzUsuńjeeeeeejjjjj Jagodzianka!!!
OdpowiedzUsuńjak miło Cię widzieć i słyszeć!
A kocurki robiły dziś za przebój sezonu, czyt. za atrakcje na wernisażu malowanego jedwabiu, we Wro w klubie OKO gdzie ich pancia też pokazała swoje inne dzieło!
Dzięki Magda za te wszystkie !!!!!!!
kocurki genialne!
OdpowiedzUsuń