poniedziałek, 16 grudnia 2013

Aby tradycji stało się zadość?

Chciałoby się już powiedzieć święta, święta i po świetach:-)
Tak, ja już chciałabym tak powiedzieć! Chciałabym spokojnie wejść do sklepu, zrobić spokojnie zakupy, spokojnie pozaglądać za towarem na półkach, spokojnie podjechać do kasy, spokojnie... bez poszturchiwań, pokrzykiwań, bez wciskania wszystkim wszystkiego.
Można by się zapytać, czy ja nie lubię świąt? Ależ nie! Lubię:-) Nawet bardzo lubię.
Ale mam już dość tego niepotrzebnego zamieszania, tego przed światecznego szumu.
Przecież w sklepach wszystko jest. Czasu też jest jeszcze trochę. A ludziska napadła jakaś mania, szał przedświateczy. Nawet samochodem jeżdzi się żle...
Staram się więc siedzieć w domu. Wychodzę tylko jak w lodówce światło się ostało. Ale nawet taki odmieniec jak ja, musi zgromadzić trochę zapasów na ten świąteczny czas. Chociażby dlatego, że zapowiadają się dość długie święta.
Bo i u mnie i barszcz musi być i rybka i ... i parę innych dobrych rzeczy.
Zbieram więc siły co by już w tym tygodniu zamknąć sprawy zakupowe i spokojnie zabrać się za gotowanie , pieczenie, a potem za świętowanie:-) Faktem jest, że w moim domku to nie jest święto na kilkadziesiąt osób z ogromną ilością przygotowanego jedzonka.
U nas jest cicho spokojnie, klimatycznie a przede wszystkim wygodnie;-)
Choinka, a aaa w tym roku będzie to... taka pseudo choinka, składanka z tego co rośnie w ogrodzie.
Światełka. Kanapa. Dobre ciacho, herbatka i co najważniejsze domowe pogaduchy...
Ale żeby tradycji stało się zadość należało zrobić trochę ozdób, to co zaprojektowałam dla Kreatywnie już pokazałam a to, co dostanie mój mąż dla swojej firmy,  już sfotografowałam, nawet trochę słonka udało mi się złapać i wykorzystać. Jutro bombki zostaną z życzeniami  rozesłane po świecie.
Ale kto, co dostanie to już nie moja sprawa. Należało być grzecznym i dobrze współpracować z firmą to może, może tak ozdóbka się jutro, pojutrze pojawi, a seria jest nieduża i limitowana ;-)
Tym razem zrobiłam dwadzieścia medalionów w najprostszy z możliwych sposobów.
W temacie bombek zdecoupageowanych i nie tylko,  powiedziano już wszystko, a jak nie powiedziano, to mi w tym sezonie nie bardzo przyszło do głowy co by nowego, innego wymyślić.
A jak nie bardzo wiadomo co zrobić, jak się nie ma genialnego pomysłu, to należy iść w kierunku jak najprostszym i znanym. Zrobiłam to tak po swojemu, trochę złota, trochę obrazków, trochę mikrokulek, i dużooooooo brokatu! A co! niech się świecą:-) to jedyny taki czas w roku, kiedy kilogramy brokatu przechodzą bezkarnie.
I jak je w taki pączkowy :-))) sposób, podane na tacy, sfotografowałam to mi się nawet podobają.














13 komentarzy:

  1. Śliczne, starutkie jak z babcinego kufra.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...jeżeli tak są odbierane to super, bardzo się cieszę:-))) dzięki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak królewskie ciastka, przeznaczone do Wersalu, są piękne, i dobrze że błyszczą. Mario cieszę się że jesteś wierna sobie , to najbardziej w twoich pracach lubię. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. ...mnie też zaprezentowanie tych bombek skojarzyło się z tacą pełną ciastek:-)))
    A błyyyyyyszczą!
    Długo nazwijmy to myślałam w tym roku jak ozdobić te medaliony, zakupione zresztą chyba w sierpniu??? bardzo chciałam mieć przed terminem problem bombek z głowy i co ? i nico;-))) własnie dosychają! a wszystko dlatego, że nie było żadnego "genialnego" pomysłu na ich zrobienie, własciwie to żadnego pomysłu nie było... a czas leciał no to zrobiły się tak jak zrobiły czyli po mojemu
    I bardzo się cieszę,że to "moje" zostało docenione dzięki Jaśmin, pozdrawiam i dzięki za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle prace są cudowne.A ja dalej meczę się z tymi blaszkami z Pani bloga ale robię już coraz mniej dziur.Pozdrawiam Życzę Wesołych Świat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Pani Regino!
      A co do dziur, no cóz robią się , same się robią, złośliwe bestie;-)
      wyłażą w najmniej odpowiednim momencie jak już, już docieramy do konca....i tracimy na moment "czucie" bo już, już koniec widać i b ęc @#$%^&*()_
      pozdrawiam

      Usuń
  6. Różne już bombki widziałam. Te jednak zapierają dech, podoba mi się jeszcze to "coś" w tej świątecznej "posypce" nieuchwytne,ale niezwykle klimatyczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))) ja też różneeee bombki widziałam i długo szukałam weny po różnych kątach, wenę szlag trafił albo poszła do innych a ja tym szlagmetalem załatwiłam swoje medaliony widać na dobre im to wyszło:-) a posypywałam szczodrze a co!

      Usuń
  7. Wyglądają, jakby wykopali je archeolodzy. Są przepiękne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. archeolodzy to może wykopią za jakiś czas bo one ci z plastiku, więc się nie rozkładają i przetrzymaja wszystko, no ew gorzej z papierkami i złotkiem bo ono się z biodegraduje raz dwa szlagmetal szybko szlag trafi :-)
      Ale fajnie jak póki co cieszą oczy:-)

      Usuń
  8. Piękne! Pozdrawiam świątecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Замечательные работы,успехов Вам.

    OdpowiedzUsuń