piątek, 28 kwietnia 2017

Lustro numer dwa, projekt na wiosenny zlot.

Obiecałam,że do zlotu oba moje projekty będą na blogu, dla reklamy, dla podglądnięcia, w celu inspiracji? Na zlot w sezonie wiosennym, to ja właśnie, miałam zrobić projekt:-) Długo się namyślałam, długo szukałam inspiracji, podpytywałam dziewczyn co by chciały robić, co je interesuje... A nie jest to łatwe, bo wszystkie zlotowiczki to dziewczyny już dobrze znające tematy mixmediowe. I jak to bywa projekt się "urodził" sam:-) Pokazałam swoją najnowszą pracę na forum DECU-SABAT, spodobała się i została okrzyknięta projektem zlotowym! Noooo jedna sztuka się wyłamała, ale liczy się głos większości. Ale,żeby nie było za łatwo, w tzw międzyczasie powstała druga wersja tego samego projektu! Drugie lustro;-) jakoś tak mam, że jak mnie coś zafascynuje to będę tak długo próbowała, kombinowała, szukała aż sama siebie zadowolę, niestety rzadko tak się dzieje;-( Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Juz sama droga jaką trzeba przejść w kierunku celu jest ciekawa, intrygująca, wciągająca. A są to godziny spędzone w internecie, przeszukiwanie, rozkładanie na czynniki pierwsze tego co zobaczę, co mnie zaintryguje.Właściciwie się nie spotyka tutoriali, które pokazywałyby krok po kroku, jak to coś jest zrobione, mnie nie interesują proste filmiki na przykład na YT. Tam można się wiele nauczyć, sporo zobaczyć ale to nie jest już to co mi potrzebne. Zostaje więc samodzielna praca w celu osiągnięcia założonego sobie celu. A potem eksperymentowanie w pracowni, godziny kombinacji, sporo wywalonego do kubła materiału, aż wreszcie jest to coś, może nie koniecznie dokładnie to, co mi się wyśniło po nocach;-( Ale jest. Często domową pracownię ogranicza warsztat, środki, możliwości, dostęp do produktów, narzędzia. I mamy zgrzyt! Głowa sobie wymyśliła a warunki nie pozwalają! I trzeba iść na kompromis, a tego w przypadku moich działań twórczych nie lubię, oj nie lubię... I gdybym pokazywała tylko to co mnie zadowala w 100% to pewnie nic by się w tym miejscu nie ukazało. A, że uparta jestem to szukam dalej, może następnym razem uda się dotrzeć bliżej. Stąd mamy właśnie drugi projekt na zlot. Potem na pewno powstanie trzeci egzemplarz, bo już jest na pracownianym stole, a i czwarty, piąty bo już są przygotowane lustra, stoją po kątach, co by koty się nie zainteresowały, bo będę miała mozaikę, albo siedem lat nieszczęścia;-))) Tak więc dziś pokazuję drugie lustro, które "się zrobiło" w tzw międzyczasie, ale zdążyło przed zlotem i się na niego załapie;-))) Zrobiło się, samo się zrobiło, takie rdzawe, jakby wisiało sto lat na dworze;-) Ma jakieś 90cm na 45.

6 komentarzy: