czwartek, 8 sierpnia 2013

Ten zegar stary...

...noooo staryyyy on ci niby świat! Już raz jeden z moich postów miał taki tytuł:-)
Wydawało mi się wtedy, że nic starszego nie uda mi się zrobić! A tu masz niespodzianka, zrobił się chyba jeszcze starszy? Nie było go w planie, po prostu tak się zrobił, sam!

W planach była zupełnie inna robota, ale gorąco było/jest tak bardzo, ze zaczynanie czegoś nowego mnie przerasta. Przerasta mnie myślenie, wymyślanie, tworzenie, działanie... jakiekolwiek;-)
Jeżeli już coś tworzę to niezbyt piękną kompozycję na kanapie. Znaczy się ja ,kanapa i coś zimnego, albo mokrego... najchętniej mokry, zimny ręcznik na główkę i ...przeciąg. Ewentualnie do uatrakcyjnienia tej kanapowej kompozycji,  da się dołożyć książeczkę, bo już tak totalnie bezczynnie to ja nie umiem leżeć na tej kanapie.
A wracając do zegara to był upchnięty w kącie szafki, w stanie ledwo zaczętym, czekał na lepsze dla niego czasy, bo po nałożeniu farby wena mi się skończyła i nijak nie chciała wrócić. A wczoraj sprzątając swój stół do pracy, sprzątając  na zasadzie do wyrzucenia, do odłożenia na potem, do użycia już zaraz, wpadły mi w ręce, takie dawno  temu, nie wiadomo po co? odlane z gipsu formy, a do tego dostane do wypróbowania i przetestowania stemple,znalazło się  trochę przeschniętej glinki, właśnie przeszła test ważności,czy jeszcze się da użyć...plus trochę srebra, odrobina złota, sporo wybrudzaczy czyli patyny i bitumy oraz odrobina akryli do cieniowania.... aaaa i aniołek stamperyjny:-)))
No i mamy następny zegar. Niestety, nie podoba mi się tak do końca, nie bardzo wiem dlaczego? nie wykluczone więc, że jak zrobi się chłodniej, a ja tzw chłodnym okiem na niego spojrzę, to przejdzie drobną metamorfozę.Zdjęcia zrobiłam bo według sprawdzonej zasady, jak nie wiesz co ci nie pasuje np w pracy, zrób zdjęcia! a zdjęcie wszystko ci powie, podpowie. Niestety dziś nawet zdjęcia nie chcą ze mną współpracować... no nie chcą ze mną gadać, może jak się ochłodzi? a zapowiadają ulewy i burze...uffff.
A póki co wygląda tak:







26 komentarzy:

  1. Lindo trabajo ,me encantan .Un abrazo!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest piękny!!!metamorfoza myślę,że nie jest mu potrzebna!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... może i nie :-) zobaczymy, zawsze tak mam ,ze po zrobieniu muszę nabrać dystansu, odłożyć na bok i dopiero za jakiś czas zdecydować czy już czy jeszcze działamy...
      pozdrawiam

      Usuń
  3. Если такие вещи рождаются в жару, то слава жаре!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. da:-))) ja sdziełała "żar czasy",
      była żar pcica a u mienia czasy:-)

      Usuń
  4. Очень красиво и интересно! Великолепная старина!

    OdpowiedzUsuń
  5. Необыкновенно красивые часы!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba zegar ze starej, trochę zapomnianej baśni , który jakimś cudem przelazł do naszej szarej rzeczywistości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a ja wczoraj poznałam nowe określenie na moje złocenia OMSZAŁE ze starości :-))) mamy więc starą , omszałą baśń, fajnie to mi się kojarzy!
      a z tą rzeczywistością to jest taka jaką chcemy widzieć;-)

      Usuń
  7. Piękny jest!!! Tylko cyferki bym troszkę ciemniejsze dała - to z wiekiem przychodzi. ;-)
    p.s. ja nic nie robię, czekam na jesień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kajko własnie nad tarczą myślałam długo i parę razy przerabiałam i jeżeli coś się zmieni to własnie tarcza!
      ale jeszcze nie wiem jak, albo wiem ale coś mi nie wychodzi...
      A z wiekiem to ... własnie zrobiłam sobie "kuku" bo oczka sobie a działanie sobie, musze zmienić szkła wrrrrr
      ja też czekam na chłodniejsze jutro, ale z tego nieróbstwa powstał własnie zegar, bo zachciało mi się choć sprzątnąc warsztat i wyszła mi taka zegarowa składanka:-)

      Usuń
    2. Oj, jakbym ja tak umiała sprzątać! ;-)

      Usuń
  8. Doskonały. Nikt nie uwierzy, że powstał teraz. W skali od 1-10 daję 10. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za dychę :-)
      powstał z desperacji trochę , bo czynnośc sprzątania była wymuszona wizytą gości a moja pracownia werandowa przez rozsuwane szklane drzwi łączy się ,że tak powiem z salonem, no dużym, dziennym pokojem;-)
      więc nie miałam wyjścia ... właściwie...
      a jak już zaczęłam składać to wyszło to co wyszło!

      Usuń
  9. Marysko - Ty wiesz, że ja niekoniecznie w tym stylu jestem oblatana, ale ten zegar mi się podoba. Poza tarczą - ona wygląda tak jakby ktoś nieumiejętnie próbował ją oczyścić... Chyba powinna być bardziej zaznaczona "omszałym" kolorem... I (jeśli się da) powinnaś zlikwidować sekundnik - kiedyś nie liczono czasu tak dokładnie... Niektóre zegary miały tylko godzinną wskazówkę...

    Pozdrawiam ZUZA

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Zuza:-)))
    fajnie, ze Ci się podoba!
    Ale mam dla ciebie i nie tylko dla ciebie info ,że tarcza już mu się zmieniła, bo nie do konca mi pasowała, ale jeszcze trochę poczekam ,że zrobieniem nowych zdjęć bo może jeszcze coś jej zrobię ;-)
    sekundnik pewnie da się usunąc ale te ustrojstwa tzw mechanizmy zegarowe maja taki dzyndzel ,że sekundnik właśnie zakańcza całość i można go tylko uciąc hehehehe, bo inaczej się rozpadnie!
    aaa z tą zmianą tarczy zdecydowanie zmienił się cały zegar ale to póżniej pokaże jak zdecyduję, ze to już koniec przeróbek
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń