...czego słonko nie widziało?

Wczoraj z rana noooo może nie aż takiego rana:-) moje dziecko obudziło mnie pokrzykiwaniem.... matka wstawaj! matka wstawaj, słonko! Chciałaś zdjęcia robić:-)
No, to matka się zaczęła zbierać do tego wstawania, ale matka nie lubi się zrywać z łóżeczka, bez względu na okoliczności. Jednak w miarę szybko wylazłam spod kołdry. Co z tego jak słonko się schowało za chmury i za nic nie chciało się znowu pokazać.
Dziś budzę się sama, też nie aż tak rano i ... ooo słonko!
Wciągnęłam dresik i biegiem na podwórko zdjęcia robić. Prawie, prawie mi się udało. Złapałam troszkę słoneczka. Jednak to nie było to światełko, które moje "złocone szkiełka" lubią najbardziej.
Kiedy mogą się mienić, skrzyć w promieniach słonecznych dając cudne efekty na zdjęciach, kiedy żyją własnym życiem choć przez chwilę.
Komplet, który chcę dziś pokazać składa się z dwóch części. Talerz, tak znowu talerz:-) i wazon.
Zestaw dla Pani Uli na nowe mieszkanie, zamówiła moja siostra i nie może się doczekać kiedy wreszcie przyjadę i przywiozę prezent, bo parkietówka już była a ona "z pustymi ręcami" wystąpiła.
Ale za to andrealinka u jednej i drugiej rośnie! Obie się zastanawiają co ja wymyśliłam, bo zamówienie było pt: zrób coś fajnego!
No to zrobiłam sami sobie odpowiedzcie czy fajne?
Zestaw zrobił się tą samą techniką, która króluje u mnie ostatnio. Kombinuję cały czas jak jeszcze można postarzyć szlagmetal. Tym razem wkleiłam też sporo serwetki ryżowej, stamperii.
I znowu mogę powiedzieć, że jestem zadowolona z efektu.
Niestety nie jestem zadowolona ze zdjęć. Ale chyba nie mam wyjścia własnie Pani Pogodynka opowiada, że ciepło to we Wrocławiu już jest i będzie, ale ze słonkiem temu ciepełku nie bardzo po drodze:-) A prezent niestety zostanie już, zaraz wywieziony z domku i może nie być lepszej okazji co by zrobić ciekawsze zdjęcia. Trudno.Talerz fotografowałam jako pierwszy i zdążył załapać się na w miarę dobre oświetlenie i wygląda ok, niestety tyle szczęścia nie miał wazon:-(