Jeden się stłukł, jeden został obity, a dwa najmniej ciekawe w stanie nie naruszonym dotrwały do dziś. W czasie przed świątecznym, przed wielkanocnym, kiedy to słonko za bardzo wpada do domu i pokazuje jak brudno się zrobiło przez zimę, moja córka zarządziła, że robimy sprzątanie na zasadzie: wyrzucamy, zostaje ew drugie życie:-) Sporo różnych rzeczy "wyleciało" na śmietnik, do ludzi...
Wazony wyciągnięte na światło dzienne, umyte, dostały właśnie szanse na drugie życie pod warunkiem, że "coś" z nimi zrobię i to szybko!
Szybko:-))) Skoro szybko no to zabrałam się już na drugi dzień za jeden z nich. I już dostał to swoje drugie życie i jest bezpieczny, póki co?
Miejsce obite wypełniłam pastą strukturalną Autentico, która po wyschnięciu świetnie się szlifuje, wiec po ubytki nie został żaden ślad. Wazon został posrebrzony i spatynowany na zasadzie srebrne ale złote, sreberko podmalowałam trochę szuwarowymi kolorami. jako ozdobę chciałam zrobić tylko relief dookoła i już... Ale... w tzw międzyczasie Sylwia Serwin pokazała swoje jajo ozdobione właśnie na stare srebro z zardzewiałą ważką. Oooo SE pomyślałam ja też chcę zardzewiała ważkę:-)
Nie mam co prawda tych specjałów, tych mediów, które ma Sylwia, które tak pięknie imitują rdzę. Rdzę kocham bardzo i eksperymentuję z nią co chwilę. No to sobie pokombinuję jeszcze raz i znowu po swojemu i zobaczymy co z tego wyniknie? Co wynikło? A to, że mam wazon w nowym wydaniu, mam ważkę w swoim wydaniu i nie zaprzeczam, że zainspirowała mnie do pracy ważka Sylwii.
Tak jakoś mi się ta cała moja robota skojarzyła z szuwarami, co by było bardziej dziwnie dodałam crakle dwuskładnikowe, ciągle te same zgluciałe i po raz kolejny "wyszły" mi doskonałe spękania!
Trzeba je zużyć zanim całkowicie się zepsują hehehehe Z stepu1 wyciągnęłam coś takiego zielonego, merchatego brrrrrrrrrrr ale ani glut ani pleśń nie przeszkodziły w powstaniu doskonałych spękań, dziwne...ta informacja to taki dodatek, taka ciekawostka przyrodnicza, dosłownie, bo coś mi się wychodowało w buteleczce%^&*()_+
Na koniec wielokrotnie polakierowałam wazon lakierem matowym. Miejscowo "poleciałam" moim ukochanym lakierem baaaardzo matowym, bardzo aksamitnym, bardzo miłym w dotyku czyli touchme to-do.
A moja ważka wygląda tak:
piękna szuwarowa ważka
OdpowiedzUsuńJaga nie wiem czy piękna:-) bo się na piękności ważek nie znam
Usuńale na pewno fajna! też mi się podoba...
Śliczna praca :D
OdpowiedzUsuńNiesamowite kolory i wykonanie!
OdpowiedzUsuńjak to u mnie bywa się rozpędziłam i wyszło jak wyszło, czyli jak zawsze kolorowo:-)
UsuńO Ty spryciulo!
OdpowiedzUsuńbo? zrecyklingowałąm staroć?
UsuńBo świetnie Ci wyszedł :)
Usuńfajny, super spękania - zdradzi pani czym są wypełnione?
OdpowiedzUsuńno nie wiem czy polecać takie spękania zepsutym środkiem? ale "wyszły" zadziwiająco dobrze a w srodku mają biała patynę stamperii
UsuńNo i pięknie wyszło jak to u Ciebie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko...
:-))) tak jakoś mi samo wychodzi...
Usuńślicznie wyszedł cały wazon, połaczenie sreberek i kolorów bardzo przypadło mi do gustu
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze się podoba, dzięki:-)))
UsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńПросто реликвия получилась:) мне очень нравится, так много всего намешано, но все необычайно гармонично.
OdpowiedzUsuńGenialna, wspaniała praca :)
OdpowiedzUsuń