piątek, 10 lipca 2015

Anioł na tynku:-)

Zastanawiam się czy to co mi dziś chodzi po głowie nadaje się na temat tego posta?
A chodzi mi tam taki mały w...kurzający robaczek i wierci dziurę i podgryza moje zwoje nerwowe, wytrzyma czy nie wytrzyma? A może pęknie, może da się wkręcić w ten temat$%^&*()_
No i chyba da się wkręcić w... w tą niekomfortową sytuację. Właściwie to ja jestem niespotykanie spokojny człowiek, ale...jak się ucho dzbankowi urwie to może być ciężko,wyleją się żale, pretensje, i takie inne trudne emocje. A o co chodzi?
Bo tak obchodzę temat na około. A chodzi o czas! Właściwie o jego niedocenianie.
Wkleję za chwile zdjęcia pracy, która powstała tak naprawdę nie wiadomo po co i na co...
Zresztą nie pierwsza moja praca tego typu, bo były takie eksperymentalne butelki a parę szkiełek, które do tej pory stoją na półce i się kurzą, bo się zrobiły tak trochę bez celu? Takiego konkretnego celu, typu zamówienie, prezent, czy choć chęć posiadania czegoś takiego w domu jako dekoracja, przedmiot użytkowy.
Dosyć często zdarza mi się szczególnie ostatnio robić prace pt: bo chcę zobaczyć co z tego wyjdzie, muszę sprawdzić jak coś z czymś się zachowa, czy tak się da, a co wyjdzie jak...pomieszamy, zrobimy nie tak jak mówi instrukcja.
Efekt jest generalnie nieprzewidywalny do końca. Czasem sama siebie zaskakuję swoja pomysłowością:-) Czasem całość ląduje w kuble na śmieci, albo w ciemnym kącie. Jak mam dobry humor i pozwolę temu czemuś poczekać na jeszcze jedno życie, które czasami okazuje się nawet ciekawe.
Po co się tak przydługo rozwijam? A po to żeby przejść do mało sympatycznego zakończenia, które wynikło między innymi  z pewnej dyskusji jaka dziś czytałam na FB, ale nie tylko, ta sprawa drażni mnie i nie tylko mnie. Dziś jest okazja co by ją poruszyć z racji pokazywanej pracy i urwania się ucha z przysłowiowego dzbana...
A własnie czas, czas jaki się poświęca na wykonanie takich właśnie prac bez celu ale nie bez sensu.
Bo sens tego siedzenia w internecie i przeszukiwania stron, for, blogów i innych miejsc gdzie można zobaczyć coś innego, ciekawego, co nie ma nic wspólnego np z decoupagem, a się przyda! Coś co zainspiruje, co zmusi  do poszukiwań, do działań takich nie wiadomo po co, aby coś sprawdzić, zobaczyć co wyjdzie, bo z takich eksperymentów powstają potem jak przyjdzie TEN czas i potrzeba ciekawe prace. To co fajne nie bierze się ot tak z powietrza, nawet jeżeli dostało się to coś od panaB, to to coś trzeba rozwijać, trzeba o to coś dbać, to coś nie lubi pustki.
I tak by się chciało co by ten czas został doceniony, wyceniony:-))) a przede wszystkim zauważony...
Marzenia ściętej głowy?
Dziś właśnie taka praca.
Płyta na niej różne pasty strukturalne, gładsze, z różnymi dodatkami, szablony, gips.
Tak mi chciało się skonfrontować się z czymś co mooooożeeee stanąć koło złuszczającego się fresku:-)
Miało być jeszcze inaczej ale materia stanęła okoniem i się nie dało;-(
Mam nadzieję, że tylko chwilowo się nie dało!
Coś wymyślę i wyjdzie tak jak sobie wymyśliłam.






















2 komentarze:

  1. Nie udało się! Masz rację! Najlepiej wyrzuć to koło mojego kubła dla śmieci. Specjalnie przygotuje teren!!! A potem już się o to nie martw!!! He,he,he... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszło cudne dzieło sztuki, szczerze podziwiam:) pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń