Tak, najwyższy czas na nowy post, najwyższy czas;-)))
No to zaczynamy!
Dawno, dawno temu, czyli w marcu tego roku, więc może nie aż tak dawno?
Dostałam zaproszenie na tzw kawę od dawnoooo nie widzianej znajomej,nie widzianej parę lat... choć słyszałyśmy się, całkiem często, gadając przez telefon, a mieszkamy w jednym mieście, ale po dwóch stronach rzeki Odry. Ja na południu ona na północy, noooo strasznie daleko;-)))
Ale czasem tak się układa.
Nic to, że przez wiele lat dojeżdżałam na drugą stronę rzeki, tam, codziennie, do pracy.
Potem ja zmieniłam pracę, potem działy się dziwne rzeczy, potem stało się to co się stało, a potem już nic nie było jak dawniej,i tak jakoś zostało. Kontakty między ludzkie się rozluźniły;-(
Ale jak mówi stare przysłowie-stara przyjaźń nie rdzewieje:-))) więc spięłam się i pojechałam, tramwajem, na drugą stronę miasta, hehehehe
A, żeby mi nie było za dobrze, za wygodnie, w tym tramwaju, zabrałam ze sobą dziewczynę, namalowaną/zrobioną na płótnie 120cm na 40cm.
Praca powstała specjalnie dla znajomej, bo nie wnikając w szczegóły była to swego rodzaju parapetówka. I prezent wtedy jest obowiązkowy;-)
Byłam u niej w jej mieszkaniu, starym-nowym, po raz pierwszy, na jej włościach, na dziesiątym piętrze, czyli prawie w chmurach.
Trochę z duszą na ramieniu jechałyśmy z blejtramową dziewczyną, z tą pierwszą wizytą.
Jechałyśmy z niepokojem, wpisze się obraz we wnętrze, czy nie, będzie pasował?
Koleżankę znam tzw "kupę" lat, mieszkania nie widziałam i zaryzykowałam zrobic jej tak "wielką niespodziankę" 120cmna40cm, to trochę cm kwadratowych sporo!
I... udało się! dziewczyna z blejtramu wpisała się we wnętrze;-)))
Tak dobrze weszła w przestrzeń, jakby tu wisiała od zawsze, był to dla nas całkiem duży szok, dla całej trójki, dla znajomej, dla mnie a chyba największy dla "dziewczyny" z obrazu, bo miała zostać tu na dłużej.
Praca jak już pisałam 120cm na 40 zrobiona w technice mixmediowej, tak po mojemu, dużo gliny, gipsu, trochę foremek, stempli, akryli.tzw basrelief, praca z teksturą, relief?