wtorek, 10 grudnia 2019

Rośliny

Razem współistniejemy  w jednej przestrzeni, dzieląc się czasem, powietrzem, przemijamy.
Tylko rzeczy, które nas otaczały dalej żyją własnym życie, czasem wieloma życiami.
Tylko to po nas zostanie, rzeczy!
Przedmioty martwe, choć wszystko jest energią. 
Jaką energię damy "naszym" przedmiotom?
Dziś Jedna z osób wpisała się pod moimi zdjęciami, mojej pracy, że w niej, tej pracy są zawarte marzenia, że jest marzeniami. Co by to nie miało znaczyć poczuła emocje.
Cóż więcej może chcieć autor, jeżeli nie właśnie wywołania emocji u odbiorcy?
Zaklęte marzenia, w roślinach z glinki...
Moje emocje, które dałam glince, moja energia.
I rośliny żyją, śnią o życiu.
A obraz zostanie jako rzecz, na potem i będzie żył własnym życiem...
Chyba się naoglądałam/nasłuchałam przez ostanie dni mów noblowskich, laudacji o rzeczach, które są ale ich nie ma, o szukaniu i rozumieniu i czuciu tego jakiego, świata w sobie.
O czułości...
O imbryku;-)
Doszłam do wniosku, że ja jestem takim małym "pikusiem" nawet nie Panem Pikusiem słuchając, czytając Olgi Tokarczuk, nie mam takiego zasobu słów aby wejść w  jakąkolwiek narrację z jej utworami. Czuję jednak gdzieś głęboko, że jest mi z tym po drodze.
Z tym sposobem opowiadania, tłumaczenia świata, sposobem myślenia, pokazywania przestrzeni w jakiej przyszło nam żyć.
Wchodzę w to, jak  w masełko;-)))
Ale dopiero teraz, od niedawna!
B jeszcze jakiś czas temu nie przeszłam przez jej książki, zatrzymało mnie na parę lat.
Nie dorosłam, nie dojrzałam, nie rozumiałam?
Na wszystko widać jest pora.
Tak się złożyło, że parę dni przed przyznaniem Oldze Tokarczuk Nobla, przytargałam do domu Księgi Jakubowe. A ponieważ w moim domu telewizji się nie ogląda to nie wiedziałam, że Nobel w trawie piszczy, taka mała synchroniczność z mojego podwórka.
Spoko jeszcze nie przeszłam przez księgi, ale pomalutku, to nie są książki na jeden wieczór, nawet jak dla mnie, która szybko czyta i pochłania;-)
NOoooo dobrze, poniosło mnie dziś trochę ale jestem dumna z tego Nobla i szczerze gratuluję Oldze Tokarczuk.
A tak nawiasem mówiąc zanim ja przejdę przez te Księgi Jakubowe to ona zdąży wydać tą piszącą się pozycję.
A dlatego choćby, że w tzw międzyczasie czytam.
A w czasie jak jest jasno staram się robić moje glinkowe prace:-)))
Właśnie skończyłam i sfotografowałam ROŚLINY.
blejtram 120cm na 100cm półtora kg gliny DAS
akryle, szlagmetal, postarzanie.
Nowa kolekcja foremek primy i nowe stemple IOD
PS.
bo to dziś ten dzień, w którym OLGA TOKARCZUK odebrała Nobla;-)))











2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń