sobota, 13 kwietnia 2013

Jagodowe flamingi...

...czyli następne podejście do tematu flamingowego :-)))
Jednym słowem wykrakałam sobie powtórkę z rozrywki! Malując, a właściwie przygotowując się do ich  namalowania, po raz pierwszy, "wyogłądałam" w internecie, dziesiątki zdjęć tych pięknych ptaków. Zrobiłam sporo szkiców. Ptaszory zachwyciły mnie swoją sylwetką, człapaniem na długaśnych nogach, lekkością w powietrzu. A przede wszystkim w zachwyt wprawiły mnie kolory.
Pierwsza chusta miała być w różach, różne odcienie różu, z przewagą pudrowego.
Różowe flamingi są przecudne i chyba głównie, właśnie róż kojarzy man się z tymi ptakami.
Okazuje się, że gama kolorów w jakiej są upierzone, wcale do różu się nie ogranicza.
Mnie spodobały się takie pomarańczowo-czerwone, karmazynowe i wtedy sobie pomyślałam, że fajnie by było jeszcze raz spróbować namalować je w takiej właśnie kolorystyce. No i nie dane mi było długo czekać na następne flamingowe zamówienie. Dopiero co skończyłam malować chustę w te drugie, nazwijmy "karmazynowe" flamingi.
Wklejam zdjęcie następnej jedwabnej chusty 90cm na 90cm







25 komentarzy:

  1. Piękne są, jeszcze piękniejsze niż te moje.
    Genialne kolory!
    Super jest to, że Cię tak zauroczyły:)
    Ja mam do nich ogromną słabość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))) Monika jak się cieszę , ze własnie Ty tu jako pierwsza zajrzałaś! z wiadomych względów. Jako włascicielka pierwszych flamingów:-) nie wiem czy te są piękniejsze są inne, bo zamówienie było inne, własnie w mocniejsze kolory, a zamówienie "zrobiło się" przez te Twoje, dziewczyna, kiedyś tam mówiła mi, ze by chciała ale ... i jak zobaczyła flamingową chustę to przy pierwszym, najbliższym spotkaniu zamówiła dla siebie, a w tzw międzyczasie zabrała jagodowe kurki.
      Jeszcze nie widziała jagodowych flamingów ciekawa jestem jej reakcji, ale Twój wpis trochę mnie uspokoił:-)))
      dzięki za wizytę i pozdrawiam

      Usuń
  2. Cudne! Masz zdolności kobieto!

    OdpowiedzUsuń
  3. ... musi bozia trochę dała tego talentu;-)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam . Bardzo mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jejjj, to się cieszę bo nie mam jeszcze znaku życia od ew włascicielki i czekam cała w strachu ;-)a jak wpisy/komentarze są dobre to i czekanie mniej straszne, dzięki pozdrawiam

      Usuń
  5. Jak to się stało, że wcześniej do Ciebie nie trafiłam?!
    Przejrzałam Cię ;) od deski do deski, tak mnie Twoje prace zachwyciły, aż dotarłam do pierwszego wpisu! I okazało się, że kiedyś, dawno temu, jak się zaczęłam interesować decoupage'em trafiłam na Twoją stronę. Bardzo inspirujące prace tworzysz - są piękne i niepowtarzalne, dlatego je zapamietałam. Z wielką przyjemnością buszowałam po Twoim blogu znów. Tym razem zagnieżdżę się na dłużej. :))
    Moja ciocia (malarka) też czasem maluje na jedwabiu i ja trochę przy niej się uczyłam kiedyś. Twoje chusty to prawdziwe dzieła sztuki, cieszą oczy kunsztem i talentem Autorki.
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i będę zaglądać.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ewo!
      lepiej pózno niż wcale , jak powiedział pewien klasyk:-)
      cieszę się,że wciąż, znowu, jeszcze ??? podobają Ci się moje prace:-)
      pozdrawiam

      Usuń
    2. Potius sero... :) Twoje prace podobają się semper! ;)
      Do zaglądnięcia.

      Usuń
  6. Maryś, cieszę się bardzo, że powoli powstaje flamingowa seria/kolekcja:)
    No tak mi się ta chusta podoba, że nie mogę od niej oczu oderwać.
    Więcej takich cudeniek tutaj proszę, więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  7. :-))) witaj, witaj!
    bardzo się cieszę, ze jeszcze raz tu "wpadłaś" pooglądać ptaszory,
    Flamingi to fajny i ciekawy temat ale może zostawmy go na jakiś co najmniej czas, chętnie do niego wrócę ale za trochę... bo co za dużo to nie zdrowo!
    A na ramie "konczy" się następna chusta, zrobiona siłą rozpędu, bo jak farby się wyjęły to zrobiło się coś jeszcze:-) jutro ją skończę, sfotografuję i... może znajdzie własciciela bo jest "wolna"
    ale nie jest "zwierzęca":-(
    zachciało mi się poszaleć wiosennie, letnio ...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. przepiękna chusta :) bardzo podoba mi się ta kolorystyka

    OdpowiedzUsuń
  9. Motyw flamingów to dobry wybór -te ptaki są niebywale fotogeniczne :)
    pięknie malujesz! -lekka ręka ,czekam na kolejne prace
    jakiej firmy farb używasz jest ich tak wiele ,że trudno się zdecydować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Anonimowy/a?
      dzięki za wizytę, zawsze podobały mi się flamingi jako ptaki egzotyczne w cudnych kolorach, ale nigdy bym nie wpadła na to zeby je malować... ale tak się złożyło, ze trafiłam dwa razy pod rząd na wielbicielki flamingów, i okazało się ,że zmierzyłam się/ że muszę zmierzyć się z dwoma wersjami kolorystycznymi, tego tematu ale jestem zadowolona bo sama z siebie pewnie nie wpadłabym na taki pomysł:-)
      A co do farb to uzywam różnych dostępnych na naszym rynku, a jakich to napisze jak firma polska zresztą! wpadnie na to abym ich reklamowała.
      pozdrawiam

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedż ,zamówiłam javana na zasadzie "ence pence"" utrwalane żelazkiem ale doczytałam teraz ,że lepsze są utrwalane parą lub w mikrofali -trudno
      z niecierpliwością czekam na kolejne twoje prace

      Usuń
    3. Jawana to chyba najbardziej znana, najdłużej obecna i używana firma na naszym rynku:-) ale droga i coraz droższa:-( a mamy polską i o niebo tańszą, a efekt własciwie ten sam!
      Aby utrwalać parą w strimerze to trzeba by malować hurtowo i sprzedawać duże ilości, bo maszyna droga, więc póki co poza moim zasięgiem...
      A prace się robią :-)

      Usuń
    4. Zdawałam sobie sprawę,że są odpowiedniki tańsze i zbliżone jakościowo dlatego zapytałam o poradę:) kupiłam te droższe bo nie chciałam ryzykować żeby się nie zniechęcić -ale trudno :)mam kłopot z kupieniem jedwabiu :)
      pozdrawiam

      Usuń
    5. spróbowałam malować -farba wypływa za kontury mimo,że są szczelne -nie mam pojęcia dlaczego

      Usuń
    6. ...bo farby na jedwabiu tak maja , zyją własnym życiem:-))
      trzeba przewidzieć ich drogę, i kłaść niewielkie ilości srodkiem, ogrodzonego gutta miejsca, a one się i tak rozpływają, gutta ich specjalnie nie powstrzymuje, lepsze powstrzymywanie daje gutta konturówkowa, która sie nie spiera, ale i ona przy dużej ilości wody nie zatrzyma do konca, biegu farby i ten "bieg " jest najciekawszy właśnie i jak go okiełznać!

      Usuń
    7. w takim razie będę walczyć:)moja konturówka nie zadziałała "tamująco':)
      nie wyszło to tak żle ale mocno akwarelkowo ;)
      dziękuję za wskazówki i podziwiam jeszcze bardziej twój talent

      Usuń
  10. Ha! Kolory znacznie ciekawsze, szczególnie jeśli chodzi o te miejsca, które się dzieją obok flamingów. Na pocieszenie właścicielce poprzedniej chusty napiszę, że tamta kompozycja bardziej mi się podobała, a i pastelowy urok też w sobie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dyziu:-) kolory tak naprawdę same "wyszły" w trakcie malowania, dostałam tylko temat flamingi i za pierwszym razem chodziło o różne róże, ze wskazaniem na pudrowy, drugie to miały być flamingi z drugiego bieguna gamy kolorystycznej w jakiej te ptaki występują to po pierwsze razem z włascicielka ( bo się już odezwała i przyznała do swojej chusty) oglądałyśmy te "czerwone" a wiem ,że jej ulubionym kolorem są fiolety i pochodne, więc starałam się połączyć obie sprawy.
    Pierwszy raz podchodząc do tematu długo myślałam na kompozycją a w drugim własciwie użyłam gotowca "myślowego", zmieniłam trochę wygląd i układ ptaszorów bo nie mogłam dwa razy zrobić to samo:-)))

    OdpowiedzUsuń