Właśnie przekonałam się na własnej skórze. Zamówienie było z jednej strony łatwe, proste i przyjemne, a co to dla mnie, co tam... logo, dwa kolory, zrobić kompozycje i fajnie, nieeeeee...
Po pierwsze logo, logo niby proste, znak ludzi związanych z masażem ma-urii, samo ma-urii nie jest takie proste, to cała filozofia na temat stylu życia. Ludzie z tym związani przyjęli za logo znak paproci. Jak go zobaczyłam pomyślałam fajny, czytelny, prosty graficznie. Może i prosty ale jak zaczęłam kręcić te ślimaki w ślimakach to mi się w głowie zakręciło i zgubiłam kierunek, ja w prawo a znak każe w lewo, ja w lewo , nieeeee.... teraz należy w prawo! No ale ze znakiem jakoś dałam sobie radę:-) chyba?
Druga sprawa na chwilę nie do przeskoczenia, to była sprawa techniczna, ale o tym może już nie będę pisała, spuszczę zasłonę milczenia, powiem tylko jedno... nie należy zaczynać czegoś nowego, nie znanego w weekend, w długi weekend, kiedy na dodatek sklepy zamykają! bo skończy się to tylko płaczem i zgrzytaniem zębów z wq #$%^&*()_ ale na drugi dzień wszystko wróciło do normy, sklep plastyczny rozwiązał problem i mamy to co mamy czyli pareo ( 180cm na 90cm) z moją wielką improwizacją na temat logo ma-urii, miało być biało i czerwono:-)))
ps: właśnie wyszła ode mnie pani zamawiająca, już właścicielka! cała szczęśliwa i zadowolona:-)))))))
z namalowanego dla niej pareoo, i już jedną nogą na Polinezji, na urlopie, bo za parę dni wylatuje...
Znaczy się, dałaś radę jak widać :)
OdpowiedzUsuńNo dałam;-) a miałam wyjście?
Usuńpani zamawiającej chyba się podoba, chyba bo widziała tylko na blogu więc poczekam aż zobaczy na "żywca" i potwierdzi:-)))
Mnie już od patrzenia ktręci się w głowie, to wcalle się nie dziwię, że Tobie przy robocie kieruki swiata się myliły! ;))) Ale wyszło piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ewa
...no trochę się kręciły nie ukrywam!
OdpowiedzUsuńmusiałam się sprężać, z reguły gdy maluję to mogę sobie myśleć o niebieskich migdałach, pełny relaks to dobrze wpływa na efekt końcowy, taki stan "alfa" a tu musiałam się sprężyć i myśleć o ... o ślimakach ;-)
Piękny efekt sprężania! Zadowolenie pani gwarantowane.Oj,i mnie ten jedwab kręci. Pozdrawiam,Ania :)
OdpowiedzUsuńW swoim całkiem, całkiem sporym kawałku życia wiele razy wpakowałam się na tą czy inną "minę'
UsuńAle decoupage i jedwab to takie "miny" ze szkoda gadać i to miny na które wpakowałam się sama z własnej i nie przymuszonej woli.... masakra!
OdpowiedzUsuńPięknie nakręciłaś tym od ma-urii, pięknie...
rzec można, że pareo'wy zawrót głowy im zafundowałaś :)
A ślimaki-nie-ślimaki-esy-floresy-wygibasy-różne jak nic w paprocie się zwinęły
a tak przecież być miało...
Pięknie wyszło :)
szczerze mówiąc gdyby nie konkretny konkret dostałam do zrobienia bo miało być biało i czerwono to zupełnie inaczej podeszłabym do tych paproci:-) szczególnie, ze tu chodzi o takie polinezyjskie paprocie czyli własciwie drzewa!
OdpowiedzUsuńnie mylić z paprotką;-) ale ślimaki zwijają im się podobnie:-)
Ślimaki, paprocie czy inne morskie jamochłony... dla mnie bardzo seksualne w charakterze, z tego kiedyś za 1000 lat narodzi się życie! Kolory piękne, linia machnięta jak od niechcenia zaostrzonym patykiem, a ile trzeba się namęczyć, by taki luz osiągnąć, to sama wiesz :)
OdpowiedzUsuń