O tym zegarze już wszystko napisałam parę postów wcześniej.
Zastanawiałam się wtedy co by tu jeszcze zrobić/ dorobić/ przerobić bo był jakiś taki nie do końca wykończony.
Wykończona wtedy to byłam ja:-0 Robiłam go jak było tak potwornie gorąco i nic się za bardzo nie chciało, a już na pewno myśleć,a już twórczo!
Cudem jakimś udało mi się zrobić tego cosia, czyli zegar i ten coś miał ręce i nogi;-) chyba?
Już wtedy szukałam w moich przepastnych kartonach, szufladach tarczy zegarowej a i cyferki też tam powinny być, były ale się zmyły... to, że się zmyły nie jest winą moich szafek a mojej sklerozy!
Słynę nie od dziś, z tego że jak coś schowam to na tzw ament :-))) Staram się zapamiętywać, chować na swoje miejsce, zapisywać, trzymać porządek, nie przekładać i co i #$%^&*()_a i tak zawsze zdarza mi się coś tak, nawet nie schować, a położyć na chwilę i potem wcięło! krasnoludki, złe krasnoludki albo jakieś trolle, przyszły i zabrały. Tak było i tym razem. Zrobiłam zdjęcia, pokazałam na blogu, odstawiłam zegar do kąta i co? i za parę dni szukając czegoś zupełnie innego eureka jest! pudełeczko z cyferkami!
I żeby znowu za jakiś czas nie szukać, szybko przykleiłam cyferki, nie będę już z nim więcej kombinować, chyba! zostanie taki:
...i jak? dobrze, może być?
Боже, какая красота!!!
OdpowiedzUsuń;-))))) dzięki!
UsuńJak zwykle wspaniałość niesamowitą stworzyłaś ;o)
OdpowiedzUsuńjuż po liftingu chyba tak:-)))
UsuńБраво! Шикарная работа!
OdpowiedzUsuńspasiba, saasiba..........
UsuńNo teraz z takimi cyferkami jest piękny! AmenT;)
OdpowiedzUsuńWitaj Jagodzianko, cieszę sie ,że przy tak porządnie prowadzonym blogu z wieloma relacjami masz jeszcze czas "wpaść" do mnie!
UsuńA cyferki piękne . nieeeee
od razu zegar ciekawszy, jak niewiele potrzeba ;-)))))
Антиквариат!!! Красота!!!
OdpowiedzUsuń... mnie nada wziać jego i ostawić w antykwariacie!
Usuńmożet kto nibudz zachoczet i kupit;-)))
Wcale mi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńPomyśl: znowu kolejny kurzołap co to będzie rozsiewał drobinki i męczył alergików.
Poza tym kto to teraz za cyferblatem się rozgląda mając w kieszeni komórkę z aktualną godziną!
Napracowałaś się i po co Ci to było?
Wyrzuć go odłamkowym do kosza i wynieś na śmietnik.
I nie przejmuj się segregacją.
Napisz mi tylko gdzie ten śmietnik, a ja się już resztą zajmę...;)))
P.S. Do twarzy mu z tymi cyframi. Dostojniejszy jest.
Ale napisz tutaj publicznie, gdzie ten śmietnik jest, a z okna wojnę babek o zegar sobie obejrzysz z uciechą :)
Usuń... a przy okazji przejrzyj dokładnie swoje starsze prace i zrób generalny porządek i miejsce dla nowych :) Nie miej litości!
UsuńPotem podaj miejsce usytuowania śmietnika oraz datę i godzinę wysypu z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem, by dać ludziom równe szanse :) żebym mogła potem opowiadać wnukom " i ja tam byłam ..."
A tak poważnie - cudowny, prawdziwie Ma.ryskowy
Rozumiem cię , olinta jesteś dobrą gospodynią dbasz o czystośc w domu i zagrodzie ,dbasz o zdrowie rodziny i kurz pod jakąkolwiek postacią to twój wróg nr 1
UsuńWięc inne kształty niż obłe są tępione, bo na obłych, okrągłych kurz sam spada albo zajmuje tylko mniejszą powierzchnię, więc yo coś z wieloma miejscami do gromadzenia się wyżej wspomnianego budzi twoją odrazę;-)))
cóz masz pech, ja mam do kurzu stosunek co nie co olewający i lekko slepa jestem a i w dom z lekka ponury, bo zarośnięty z zewnątz bluszczem i go po prostu albo nie widzę, albo go wręcz nie widać.....
I dlatego mogę sobie takie cuda na kilu w kątku poustawiać.
Zaczyna mi się robić "ołtarzyk" bo trochę się nazbierało, nikt nie chce kupić, bo za 5 zł nie oddam, ceny są u mnie antykwaryczne, bo skoro koleżanki rosjanki mówią o bogu, muzeum, antykwariacie, to doszłam do wniosku, ze mają rację:-))))
Wyrzucać nie będę! bo ja z poznanskiego pochodzę, dawno to poznanskie było ale w podswiadomości zostało...
A na moim ulubionym śmietniku właśnie dogorywa meblościanka była w całości i 2 fotele i kanapa i łożko z materacem i telewizor i....
I nie muszę bitwy babskiej oglądać bo wystarczy mi jak nocą "ktoś" czyt sąsiad za roga wynosi klamoty a za dnia ludzie z wózkami przyjeżdzają co by je zabrać... melościanka z lekka "demode" ale dobrze zdatna do użytku.
A pomijając wszystko cieszę się, ze zegar po drobnym liftingu dostał tyle ochów i achów, dzięki
Obeszłam sąsiadów co by mi śpiwora i karimaty użyczyli, bo pomyślałam, że jednak marzenia się spełniają i w końcu zostanę nomadą!
UsuńA tu psinco! ;)
P.S. Koleżanek słuchaj, bo mądrze mówią.
Skoro BOGA w to wplatają, to mają ŚWIĘTĄ rację.
Ja z poznańskiego nie jestem, ale germańscy przodkowie we mnie siedzą i na dodatek krew ojca - Koziorożca, więc oszczędna jestem do szpiku kości (nie mylić ze skąpstwem, bo ofukam, prychnę i będę mieć focha).
W tej materii rozumiem Cię wzdłuż i wszerz.
A następną razą krzyknij o meblościance, bo może MNIE się przyda! :)))
Piękny zegar !!!
OdpowiedzUsuńPo liftingu już tak ...
UsuńПотрясающе красивая работа!
OdpowiedzUsuńdzięki :-))))
UsuńNie,no załamię się całkowicie.A mnie nie chce tak ładnie wyjść.Muszę chyba na korepetycje pojechać.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń... jak trzeba to trzeba a przynajmniej na kawę po ew drodze!
Usuńwszystko pokazałam , nic nie zataiłam, albo może od zimy u mnie coś się zmieniło? może i ja idę w górę, że tak powiem pozdrawiam
красота!
OdpowiedzUsuńdzięki :-)))
UsuńHmmm... jaki jest, taki jest, ale jest fest :D
OdpowiedzUsuńChociaż może i Olinta ma rację??
Ma!
Z niecierpliwością czekam na info w sprawie współrzędnych TEGO śmietnika :D
współrzędne? na południowy zachód od mojego okna kuchennego, mniejszego, bo mam dwa!
UsuńMucha nie siada!!!
OdpowiedzUsuń...mucha może i nie ale wg Olinty kurz;-))) i tu jest problem!
Usuńpozdraweiam Kajko:-)))
O, teraz to już w ogóle cud, miód i wszystko inne! Ekstra wygląda!
OdpowiedzUsuń...a tak niewiele mu dodałam:-)))
UsuńŚliczny ! . I te kolorki . Wygląda to bajecznie . Jakoś nagle ten zegar skojarzył mi się z Alicją w Krainie Czarów :) . Jeśli mogę to z chęcią się u Ciebie zadomowię :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :-)))
OdpowiedzUsuńOżeż ty!!! Teraz jest idealny! I nawet ten sekundnik nie przeszkadza! :)
OdpowiedzUsuńA co do kurzu - trzeba sobie sprawić miotełkę z piór strusich! One naprawdę są super na kurz! I można ją trzymać w tym wiaderku z następnego postu! :)
Pozdrawiam - ZUZA
nooo skoro sekundnik już nie przeszkadza to trafiłam w dychę:-)
Usuńmiotełkę do kurzu kiedyś miałam i jeszcze szybciej wyleciała do kubła! bo to dopiero był kurzołap, jak się ze dwa razy nałapała u mnie w domku to się zakrztusiła a mnie nie chciało się jej reanimować...i zd...znaczy się padła trupem!
a w wiadereczku siedzi łycha do zupy, znaczy się nabierka, czy jakoś tak... więc wiaderko ma już swoją funkcję a łycha nie ma haczyka i musi stać:-0