Blaszki:-))) technika, czy inny, dodatkowy sposób na uatrakcyjnienie, uzupełnienie znanych technik ozdabiania? Wiem, że wywołują wiele emocji:-) Sporo decoupazystek zastanawia się jak to się robi.
Blaszki to tak naprawdę nic nowego! Ponieważ są zamiennikiem trudniejszej techniki typu repuserka.
Nie każdy może tą starą jak świat technikę wykorzystać ze względu na warsztat. Ale chciałoby się użyć do naszych prac taki efekt, efekt spatynowanego metalu.
W Argentynie i paru innych miejscach typu Hiszpania modna jest technika nazywana latonagemem. Używa się jej w tym samym celu, do ozdabiania różnych przedmiotów. Jak sobie pooglądałam filmiki tutorialowe i zobaczyłam warsztaty tamtejszych rękodzielniczek to ... oczka mi wypadły z wrażenia hehehe, gdzie nam do nich, materiały, narzędzia... Ale nie od dziś znane jest powiedzenie" Polak potrafi" tym razem generalnie Polka:-) Nie ja jestem tą pierwszą, która pokazała jak można by to zrobić, tak po naszemu, na materiałach zastępczych. Pierwsza u nas była praca Laury z forum decoupage Kraina Czarów.
Zastanowił mnie efekt tego co pokazała i wiadomo, że w takich wypadkach czegoś nowego, innego przynajmniej mi, włącza się myślenie kto, co, z kim, z czym i jak ? Tak było z cukrem, ze złoceniami...
Z drugiej strony nie jestem osobą, która na hasło nowość zaczyna szukać warsztatów osób, które już potrafią, mogą nauczyć, nie wypisuję na forach zaraz pokaż na czym to polega $%^&*()_+
Zaczynam myśleć jak ja mogłabym ugryżć taki temat, metodą prób i błędów, próbuję, kombinuję, szukam.
Jak efekt mnie zadowala to przenoszę go na swoje prace. Może właśnie dlatego mimo, że używam powszechnie znanych technik moje prace odbiegają od kanonu. Odbiegają od prac pokazywanych przez znane nauczycielki danej metody. Tak było i z blaszkami.Wyglądają inaczej niż te, które robi Laura, czy Dyzia, mimo, ze warsztat jeżeli nie taki sam to podobny.
Dlatego to co za chwilę pokażę to są moje blaszki czyli zrobione po ma.ryskowemu.
Zaznaczam to jest mój sposób!
Pokazuję krok po kroku jak je zrobić:-) właśnie po mojemu.
Na zdjęciu mam zestaw do wykonania blaszki:
Blaszka od Jaśka Niezbędnego
Dłutka kulkowe, pierwszą swoją pracę wydusiłam wypisanym długopisem!
Stoją tu patyny, bitum, akryle do postarzania, mamy gąbeczkę,
klej do złoceń i położyłam płatek szlagmetalu.
Krok pierwszy wycinamy kawałek folii/blaszki
robimy sobie podkładkę do wyciskania, w moim przypadku spokojnie wystarcza kilka płatków ręcznika papierowego i bierzemy dłutka o różnych grubościach kulek.
Na blaszce rozrysowuje wzór, póki co robię to "z głowy" dłutkiem od ręki, ale pewnie można coś odkalkować, narysować ołówkiem...
mamy narysowany wzór zaczynamy wyciskać dłutkiem :-)))
Odwracamy blaszkę na drugą stronę i wyciskamu jak gdyby obwódkę dookoła tego co zrobiliśmy z nazwijmy to z lewej strony. Bo ta strona na, której zaczynamy wyciskanie będzie lewą stroną.
No i tak sobie wyciskamy, wyciskamy, przewracając ze strony na stronę, aż będziemy gotowi stwierdzić ,że się nawyciskalismy i to jest już wszystko, czyli koniec, albo palec tak nas boli, ze mamy dość;-)
Pokrywamy wyciśniętą blaszkę klejem do złoceń, wciskamy gąbeczką złotko w powierzchnię.
Ta część może zostać pominięta w przypadku nie posiadania np złotka.
Delikatnie ze względu na złotko smarujemy czasnym akrylem...
... i jeszcze delikatniej ścieramy z wierzchu to co czarne!
Ile czarnego ściągniemy zależy od smarującego, czy mocniej czy słabiej chce spatynować pracę.
Otwieramy buteleczkę z bitumem i lecimy po całości albo fragmentami, znowu zależy jaki się preparat bardziej lubi...dodajemy albo ja dodaję fioleciku, wcieram pędzlem w kątki, nadmiar scieram.
Tu mamy dodany turkus, wtarty w wolne kąty, albo obok fioletu:-)
Dodajemy do kompletu patynę, która jest transparentna, więc można ja delikatnie położyć i na bitum, złotko, czy akryle, bo zmienia subtelnie kolor.
Troszkę kropeczek...
I tak wygląda blaszka w wersji ostatecznej, na koniec "przeleciałam" delikatnie papierem ściernym co by wydobyć na koniec troszkę koloru blaszki.
zalałam lakierem.
I tak to wygląda :-)))
Teraz musi bardzo dokładnie wyschnąć!
Następnie odwracamy wypełniamy "dziury" np klejem, szpachlówką, silikonem, jakąś masą...
Jeżeli mamy już klej to naklejamy na wybraną i przygotowaną powierzchnię, dociskając i trzymając kciuki co by nie odstawało! bo z tej strony się przyklei a z drugiej odskoczy, jak z jednej strony się %^&*()_ i tak do skutku...
Chyba,ze mamy jakiś dobry klej , który "bierze" od razu !
Ja ostatnio właśnie męczyłam się z klejem, bo mi się nie chciało "lecieć' do budowlanego po coś mocnego, a jakieś kropelki mi się skończyły, ale dałam w końcu radę :-)
ZASTRZEGAM SOBIE PRAWA AUTORSKIE DO TEGO CO POKAZAŁAM TO JEST MÓJ SPOSÓB NA TĄ TECHNIKĘ I JAK ZNAJDĘ JĄ W PROGRAMACH KURSÓW, WARSZTATÓW, NA JARMARKACH, NA ALLEGRO, TO BĘDĘ ZMUSZONA WYCIĄGNĄĆ KONSEKWENCJE!
Pokazałam, odtajniłam:-) jak to robię w celu ewentualnego wykorzystania do celów domowych, prywatnych, nie komercyjnych...
Przykre jest, że wręcz zmuszona jestem do napisania tego co wyżej ale wiadomo o co chodzi!
Miłej zabawy!
pozdrawiam Maria Ma.ryska
Jejku.... cudnie, że to pokazałaś i świetna instrukcja i w ogóle cuda robisz :) Nawet mi się nie śni, żeby spróbować, ale i tak sobie zapiszę, bo może kiedyś dorosnę :) A ten ostatni akapit jak najbardziej zrozumiały i na miejscu, no bo wiadomo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Ola
Olu spróbować należy jak nie wszystkiego to wielu rzeczy, zeby znależć swoje miejsce w tym craftowym swiecie, może akurat blaszki nie dla ciebi a może tak, jak się nie spróbuje to się nie przekona...
Usuńmiłej zabawy
a akapitu nie musiałabym wstawiać, gdyby każdy wziął technikę a resztę dał od siebie, a nie zywcem się ściąga i udaje wariata, że samemu się wymyśliło...
Ja nie zastrzegam sobie blaszek jako takich tylko sposób w jakie je robię .
Każdy ma prawo, możliwośc wypracowania swojego sposobu, ale jak nie ma to niech poda zródło inspiracji, proste:-)))
Jak ja się niezmiernie cieszę, że powstał taki tutek! Blaszki to co u innych zawsze podziwiałam, ale nie miałam odwagi spróbować, bo nie wiedziałam co i jak zacząć i ugryść temat. Świetny tutek, fajnie obrazuje cały proce, na bank teraz spróbuję !
OdpowiedzUsuńPrawa autorskie ciężki temat, najważniejsze to szanować się wzajemnie!
Dziękuję Ci bardzo za odrykcie rąbka tajemnicy i udostępnienie tego dla wszystkich (oczywiście w celach domowych)
Magdo ja sobie dokładnie zdaję sprawę, ze na wielu twarzach wywołam drwiący uśmiech, ze mi się pod sufitem poprzewracało! owszem poprzewracało mi się tylko ten przewrót poszedł w dobrym kierunku, poukładał co nie co!
UsuńKiedyś wydawało mi się ,że wszyscy są w porządku, swój rozum mają i wiedzą jak z tego korzystać. Teraz zmieniłam trochę to myślenie ja wiem, że niektórzy to i rozum maja i używają we właściwy sposób, niestety częśc zamiast rozumu ma INTERNET ! i wydaje im się ,że co "na internecie" nie wnikając w poprawność językową , to za darmo i do wykorzystania bez skrupółow, znalazłam w internecie czyli nie bardzo wiadomo gdzie , taka sobie niczyja przestrzeń i pomysły też niczyje, biorę sobie, wykorzystuję!
A sama wiesz, bo mówią o Tobie "nadzieja decu" i że depczesz po piętach co niektórym ;-)))) ile czasu poświęciłaś na zrobienie po raz trzeci tego samego lusterka? ile wody upłyneło, ile przesiedziałaś w tym internecie? bo wykonanie pracy to nie tylko godzina dwie przy warsztacie a całe mnóstwo np przy myciu garów, sprzątaniu, na spacerze, ja wtedy w jakiś sposób "pracuje" myślę, za to też należałoby chyba zapłacić?
Oczywiście, że ma racje w tym co piszesz i popieram!
UsuńSama z dobrego serca pokazałaś a nie musiałaś jak wyknać wcale nie taki łatwy proces tworzenia balszek. Ci co rozumieją i szanują się w sieci, pzy wykonaniu pracy za pomocą twoich wskazówkek powinni o Tobie wspomnieć.
A gdy ktoś wpadnie na genialny pomysł by zabrabiać kosztem drugiej osoby to jak najbardziej uzasadnione jest tutaj przypomnieć sobie o prawie autorskim i ewentualnym pozwie. ( poniekąd w takim państwie żyjemy, gdzie jakieś zasady współżycia społecznego nas obowiązują)
Co smutniejsze, to to że mimo iż ma się rację to sprawy takie lubią się ciągnąć bo tu wypada biegłych powołać i udowadniać swoje racje i naloty autorstwa.
Ja to w decu nowa jestem i sama potpatruję i się ucze co i jak ale jeszcze mi się nie zdarzyło by popatrzeć na swoją pracę i widzieć w niej robotę kogoś innego, a gdy troche podobne lub podpatrzone to pisze i pytam czy to okej i czy mogę pokazać.
Zapomniałam wcześniej napisać, o tym jak fajnie, że wspomniałam o Laurze z KC, która tu jak dla mniej jest pionierem. To, że sama doszłaś co i jak to ja mogę tylko czpkę z głów! bo prace Twoje są bardzo charakterystyczne dla Ciebie i balszki do nich pasują bardzo.
Pozdrawiam :)
... z tym dobrym sercem to bym uważała ;-))))
UsuńI drugie ja tam taka chętna do wyzywania kogo i czego to tak znowu nie jestem!
Ale nie lubię robić za jelenia:-)
A tak co niektórzy traktuja tych co to za dużo pokazuja w tym naszym decunecie ale nie tylko w naszym swiecie tak się dzieje...
Myśląc ,że jak ja z zachodu PL to nie zauważę co się dzieje na wschodziePL, a swiat jest przez ten włąśnie internet malutki:-))) i można się zdziwić!
Wkurzam się tylko na takie pseudo nauczycielki co to łyknęły wiedzy? na równie marnych kursach za 5 zł albo własnie tutoriali i się im wydaje ,że mają patent na nauczanie... zaraz otwierają pracownie, robią kursy a innym dla mnie dziwnym, osobą się wydaje, ze takie coś /kurs coś da! i tak się ciągnie łańcuszek dziwnych prac , żeby nie napisać koszmarów, które łatwo prosto spotkać potem na wszelakiej maści jarmarkach, wiele rzeczy nie powinno nawet swiatła dziennego ujrzeć ...
Bo żeby uczyć innych to trzeba by wiedzieć po pierwsze jak to się robi a po drugie wiedzieć co się robi ...
Ale zostawmy ten temat rzeka ... niestety zbliżają się zniwa zbliżają się święta i wiele osób już ciężko pracuje na 1000 bombek, ok, niech pracują tylko żeby ilość zamieniała się w jakość! i żeby nie robić ludziom wody z mózgu sprzedając ledwo co przyklejone serwetki do przedmiotu, ze kupuja decoupage............
Tak myślałam ... ponieważ w złoceniach królowa jest tylko jedna! :) myślę, że bez obaw można pokazywać tutoriale. Nawet kurs uświadamia tylko jedno - wiem czego nie wiem i każdy powinien zajmować się tym, co potrafi najlepiej :)! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńPani Doroto, Pani to akurat z tym nie ma problemu:-)
Usuńumawiamy się i robimy warsztaty, ja tylko chciałabym zapewnić sobie trochę funduszy na materiały i ew , możeee na kawę :-)))
Po prostu muszę "coś' zostawić sobie na tzw zaś jak mówią Poznaniacy, a jak wszytko sprzedam to co mi zostanie? Ile nowego , ciekawego, inspirującego, a przede wszystkim przyciągającego kursantki jesteśmy w stanie wymyślić ot tak?
Mądrej głowie ten tutorial starczy a jak ktoś potrzebuje wiecej , dokładniej to zapraszam na warsztaty, czy u Pani w Kreatywnie czy u mnie we Wrocławiu
pozdrawiam
Chętnie pojechałam do Wrocławia choć jestem z małopolski, dokładnie obczaiłabym kurs latonagemu ;) zainspirowała mnie ta technika, gdyż lubię rysować mandale, a widzę w innych pracach fajne mandale z latonagemu spatynowane i ciekawe jakby prezentowały się jako okładki :) Pozdrawiam oraz bardzo, bardzo dziękuję za uchylenie tego kawałka tutorialu oraz nie mam zamiaru go wykorzystać czyli kopiować Twojego tutorialu do swoich własnych korzyści.
UsuńA Ty nie masz co robić?
OdpowiedzUsuńPogoda ładna, więc trzeba się było zabrać za mycie okien lub pranie dywanów.
Tutka się jej zachciało robić, ratunku...
Widać jednym szaleństwo grozi wiosną, a innym z jesienią przychodzi. ;)
Za karę powinnaś teraz wszystkim chętnym wzory rysować i wysyłać.
I żeby kara była bardziej sroga to nie wolno Ci z głowy wzorów brać, jeno odkalkować je ołówkiem. :)))
Co mam teraz z tym robić?
No nieeeeee, to nie jest tak, że nie kulkowałam, o co to to nie.
Ale nosem kręciłam, marmoliłam, bo powinno być TAK, a nie tak, bo się rusza jak rtęć, a nie siedzi jak beton, i w ogóle... eeeeech....
I co teraz powiem?
Że nie wiem jak zacząć, skoro wiem?
Że nie wiem co w trakcie, skoro wiem?
Że nie wiem czym, po czym i na czym, skoro wiem?
Do d... z takim tutkiem.
Zamiast na niedzielny spacer z psami wyjść to trza po Jana N. zaiwaniać do sklepu.
No dziękuję Ci bardzo za zorganizowanie mi niedzieli.
W imieniu własnym.
I psów.
P.S. Ciekawam co wyrośnie tu i tam po Twojej lekcji.
Czekam z niecierpliwością. ;)))
...Wiesz co Olinta to ja już ci kamień, ten kamień wyślę pocztą, zebyś psia kostka miała zajęcie, podzwigać troszke to wszystkie siły pójdą w mocowanie się z tą materią...a nie mi tu b edzie jakimś słowotokiem rzucała, ja musiałam ze dwa razy przeczytać co by coś zrozumieć #$%^&*()_+| hehehehe
OdpowiedzUsuńCo do zrobienia ! blaszka jest prosta jak sznurek w kieszeni!
Sama widzisz, a tyle było gadania, emocjonowania się ...
bierzesz kawałek blaszki , umytej po niedzielnym ciachu, co by wykorzystać dwakroć i co by strat było jak najmniej i dusisz z całych sił...
A jak już cię paluch boli to smyczka w rękę i z psami na spacerek:-)))
ja juz psa nie mam ;-(((( był zszedł z tego padołu ze starości...........
A koty same się prowadzają po chałupie, teraz generalni śpią:-0
A co do jesieni to ja mam ją za oknem werandowym czyli pracownianym i siedzę sobie jakby w ogrodzie z tym, ze ciepło mam w tyłeczek:-))))
Prawdą jest, ze zaczął się czas grabienia liści, które lecą od dwóch dni niczym płatki sniegu, ale robotę fizyczną zostawię sobie na dzień roboczy, bo powiedziane jest w.... dzień swięty swięcic, więc leżę bykiem na kanapie i czytam albo siedzę w tym internecie pa m.
Nie uwierzysz, ale ja przez paskudę musiałam z kamolem po podwórku biegać, bo ex właścicielka paskudy foty zamówiła.
UsuńTak więc zawołałam płeć przeciwną, acz przydatną, bo sama kamola nie drgnęłam.
Najpierw pytał po co go z cienia chcę wydrzeć, skoro go tam SPECJALNIE kazałam postawić, co by mchem obrósł.
Kamol, a nie przeciwna płeć oczywista. :)))
Tłumaczenie wydało mi się zbędne.
Zobaczył śmierć na mojej twarzy i pomógł.
Dałam radę unieść kamol na ok. 2cm, ale wystarczyło i paskuda jest po sesji.
Tak więc swojego nie posyłaj, bo z wiedźmy goryla zrobisz.
Już mam wrażenie, że mi się górne kończyny koło kolan majtają po tej kamolowej przeprowadzce.
Święcę niedzielę, a jakże!
I opatrzności dziękuję, że ją mamy, bo jakby tydzień z samych poniedziałków złożon był, to bym padła i nie wstała.
Jak coś uduszem to pokażem.
Ale ze łba rysować nie będą, bo u mnie liście różane wyglądają jak konwaliowe.
Mam na to wielu świadków, którzy w ostatni weekend widzieli tę klęskę. ;)
Ciepła życzę nie tylko odtylnie! :)))
...no dobra! sprawę kamola mamy załatwioną:-)
OdpowiedzUsuńchciałam być miła i sympatyczna hehehehe
za zyczenia ciepła dzięki, czekam na to coś co się "urodzi" Li.ście mają ksztalt rózny, nawet u róży więc nie ma o co kruszyć kopie, może twoje są wydłużone......
A soboty i niedziele to ja mam przez cały tydzień;-)))))))))))))))))
i tu jest wyższość kury domowej ( nadmienię, ze dziecko własciwie dorosłe, zależy od definicji dorosłości! mąż daaaalekooooo, w azji w dżungli szczęscia szuka;-) ) nad ... innymi zawodami, stanowiskami , statusami kobiet, mogę więc ew. poświęcić jedną sobote na zrobienie tutorialu tak z nudów? pozdr m.
Tutek bardzo ciekawy i jednakowoż bardzo męczący. ;)) Ja się spociłam czytając!
OdpowiedzUsuńMarysieńko, tylko Ty potrafisz takie złotkowania robić! :) I tak nikt Cię nie podrobi, szanse marne. Przykre jest rzeczywiście to, że wiele osób inspiruje się na innych, podpatruje, wzoruje, a potem nawet nie wspomni na swoim blogu, komu zawdzięcza efekt swojej pracy, tylko udaje że taki to zdolny/a jest.
Buziaki
Ewa
Ewo a ja myślałam ,że pisze , że tak powiem kawę na ławę ;-)
OdpowiedzUsuńZe to co pokazałam to lekkie łatwe i przyjemne, nic nie utrudniałam, jak sobie czasem robię nie wiadomo po co ?
A te czarne litery nie są przeciwko fajnym , utalentowanym, normalnym craftującym kobietom tylko przeciwko trollom internetowym niestety tych jest sporo!
przekonałam się na własnej skórze! stąd pozwoliłam sobie tak napisać
TEn kogo to nie dotyczy bo zachowuje się jak trzeba , nawet nie zauważy a ci co mają coś na sumieniu pewno się oburzą! ale to ich problem...
I bardzo dobrze, że to napisłaś! Masz prawo przypomnieć innym, że to Twoja wersja wydarzeń. :)) Czasem jest potrzebny taki kop, aby inni mieli świadomośc, że internet ni ejest wcale taką czarna dziurą, w której wszystko się ukryje.
UsuńOwszem, kawa na ławę była, ale i tak zdaję sobie sprawę, że to wcale takie łatwe i przyjemne nie jest! No chyba, że dla Mistrza. :))
Pozdrawiam Cię serdecznie
Hehe, jak byłam mała tak się bawiłam z folią aluminiową, tylko paznokciem wyrównywałam sobie "tło", ale nie przyszło mi do głowy,że to tak poważnie można wykorzystywać i z takim efektem! Piękny tutek!
OdpowiedzUsuńPopieram wszystko w całej rozciągłości :)
...przecież my tymi blaszkami nie odkryłyśmy Ameryki! bo właściwie wszystko już było cała heca polega na tym aby jakoś? inaczej to "wszystko" użyć , pokazać!
UsuńNo to mam do gdzie odsyłać dopytujących się co i jak :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wszystkie kolory zabrałaś, została mi tylko czerń i rdza, ale jak wiesz, najbardziej właśnie one mi pasują ;)
No tak...
UsuńKoleżanki...
Rudej zostawiły różowy.
Piękne dzięki. ;)
Ruda koleżanko;-)))
Usuń...myślę, ze nie musze ci tłumaczyć! bo sama wiesz nie tylko teoretycznie, ze kombinując z kolorami ( patrz fioletowa bejca) można uzyskać kolorowe cuda na kiju! a z własnej praktyki dodam, że ulubiony ostanio przeze mnie kolor corallio idei, czyli zdechły RÓŻ indyjski po przetarciu bitumem czy patyną zamienia się w rudy ;-)
Dyziu przykro mi ale tam jest też czern ;-( i to sporo ........................
Usuńale zostawiłam ci szary:-))))))))))))))) i popiół!
coś mi nie chce wskoczyć odpowiedz pod Dyzią;-(
Widziałaś moją zlotową konewkę?
UsuńCo ja się namarmoliłam nad TYM koralem, że nie pasi ro róż, to tylko zlotowce wiedzą. A wyszło, hmmm.... no wyszło! :)
Rację masz zatem całkowitą, że nawet z z koralowego różu można zrobić szatę dla sponiewieranej konewki. :)))
Widziałam :-)))
Usuńwyszło? wyszło! czyli da się...
Mówisz, że czerń zajęta? Trudno, to ja rezerwuję szlagaluminium, w końcu prędzej od ciebie go użyłam do srebrzenia blaszek ;)
UsuńCzerń zajęta, róże z bluszczem zajęte, co to się panie dzieju wyrabia...
Szlag może trafić wiem hehehehe
UsuńAle złotko ci tam też jest soooorrrryyyy
a generalnie uzywałam sreberka srebrne ale złote!
nieeee bijjjjj........
oddam ci trochę czarnego plisssssss....
Złotko może być, bo nie używam, a srebra przez ciebie notabene używam ;)
UsuńPowiedzmy, że jestem przed tutkowa i już :)
Ale czarna patyna i bitum to niestety Laury ;) Musisz oddać :(
Dyzia, Twoje srebro użyte przy paterze do dziś mi się śni.
UsuńJak mi będzie do różu potrzebne to się Ciebie spytam czy pozwolisz użyć.
Patrz, a Maria nie pytała czy MÓJ koralowy róż może słoniom zapodać, no nie? :D
Chyba sobie jeszcze szmaragd za swój wezmę. Do różu mi przypasi.
I nikogo pytać o pozwolenie nie będę. ;)))
A nie pytaj, bo kolorów i metod nijak nie da się zarezerwować :) No, chyba, że są to dmuchawce zatopione w masie, ale o tym sposobie milczałabym jak grób :)
UsuńSuper! Pięknie wyjaśnione. Dzięki wielkie :)
OdpowiedzUsuńto dobrze, że pięknie, bo to pół soboty przy kompie:-)))
Usuńpokazane krok po kroku- dzięki , na pewno spróbuję
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
miłej zabawy :-)
UsuńMaryska melduję, że przybyłam, zwabiona słowami o tutku i zobaczyłam! Póki co zdjęcia, bo czas jak zając ale dogłębnie to zgłębię, bo wygląda bajecznie!
OdpowiedzUsuńCudna, cudna, cudna nowość! Pierwsze widzę.
...dzięki z przybycie ! ale chciałabym aby nie tylko tutki sciągały komentarze ale i moje prace!
Usuńta cudna nowość nowością nie jest bo postarzanie albo inaczej metal sam się tak starzeje/ patynieje od zawsze... a my tylko podglądamy i staramy się przyspieszyć proces ;-)))
Maryś zatem zadomowię się :)
Usuń...no to zapraszam do mojej bajki:-)))
UsuńMa.rysko Kochana dziękuję za odtajnienie tajnego :) Mniej więcej tak to sobie wyobrażałam po wielokrotnym wpatrywaniu się w szczegóły Twoich prac i po tym co odpisywałaś na moje zapytania :) Spróbuję zrobić coś choć troszkę podobnego bo na razie moich pomysłów brak ( na razie! ) jak się uda to pokażę i oczywiście z linkiem do Twojego tutka. Może to dla Ciebie nic ale jestem ci bardzo wdzięczna bo dzięki Twoim podpowiedziom mogę spróbować zrobić coś fajnego a przyjemność z tej roboty stawiam na równi z przyjemnością jedzenia, spania i s.... spania znowu ;)
OdpowiedzUsuń...no to czekam na efekt:-)
UsuńJest to tuoturial na który bardzo długo czekałam.Ja się dopiero ucze i jest Pani dla mnie GURU Decoupage.
OdpowiedzUsuń:-))) Witam , witam, widzę, ze odzew natychmiastowy ;-))))
OdpowiedzUsuńdobrej zabawy życzę!
Kochana Mario, przepiękne prace, niesamowita pomysłowość i nietuzinkowy talent.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuje za odwiedziny.
Dzięki Mario:-))) witam u siebie i na pewno będę zaglądała do Ciebie!
UsuńDech zapiera- takie to cudo.Przepiękna praca.Bardzo chciałabym spróbować zrobić coś w podobnym stylu i az się boję co mi z tego wyjdzie.Tutek wspaniały więc może dam radę.Proszę tylko o informację odnośnie blaszki od Jaśka.Czy chodzi o taką jednorazową,aluminiową do pieczenia?
OdpowiedzUsuńuhuuuu to blaszka pasztetowa:-))) czyli jednorazowe foremki do pieczenia!
UsuńГугл переводит очень даже не точно, но и по картинкам отлично поняла этот мастер-класс! Классно! Спасибо большое!
OdpowiedzUsuńО, пожалуйста ...! Я желаю вам приятной и интересную работу, показыватe результаты
UsuńЯ хотелa бы видеть их :-)))
спасибо, что поделились своими секретами по созданию такой красоты!
OdpowiedzUsuńa..... пожалуйста ...!
Usuń:-))))
Ojejku !!! To ciekawe i takie piękne, co powstaje :) Ja jeszcze nigdy nie próbowałam takich technik, ale wydaje się łatwe, a jednak niezwykłe. Efekt olśniewający !!! Podziwiam, podglądam, próbować na razie nie zamierzam. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuń...czyli nie należy się zapierać kopytkami na zasadzie nie dam rady, nie dla mnie! nie zawsze to co dziwnie, a może ciekawie, a może na trudne wygladające jest nie do przeskoczenia:-)
OdpowiedzUsuńW prosty sposób można osiągnąc ciekawy efekt...
Efekt wyszedł świetnie:)
OdpowiedzUsuń---
zobacz
...cieszę się :-)
Usuńszkoda,że nie mogę go zobaczyć...
Widzialam juz prace z wykorzystaniem takiej folii wiec uwazam ze Twoje zastrzeganie pomyslu jest absolutnie niepotrzebne. Znajdziesz ta metode zarowno na polskich jak i zagranicznych blogach i stronach. Co najwyzej mozesz zastrzec sobie wzor:P
OdpowiedzUsuń... zastanawiam się dlaczego mnie taki wpis nie dziwi?
Usuńi jeszcze dlaczego aż dwa tygodnie musiałam na takie coś czekać:-)
Z Anonimowymi generalnie nie gadam!
OdpowiedzUsuńFajnie jest schować się za płaszczykiem anonimowości, prawda?
żeby dyskutować należałoby pokazać się? przynajmniej tak mnie wychowano!
Anonimowemu mówię zdecydowanie nie!
Przez takich Anonimowych mamy to co mamy, Anonimowy Anonimowemu podprowadza wszystko co się da bo jest własnie anonimowe czyli niczyje i daje przyzwolenie na takie korzystanie czy wypisywanie anonimowych mądrości!
I niech Anonimowy przeczyta to co napisałam zanim zacznie się wymądrzać.
Ja też widziałam takie prace i wyraznie to napisałam !
Więc skoro Anonim jest taki mądry niech pokaże co potrafi i zastrzeże sobie swoją robótkę skoro go zazdrość o zastrzeganie tak męczy.
Ja natomiast uważam, że najwyższa pora wprowadzić w Polsce taką możliwość i żeby regułą było wskazywanie miejsca inspiracji! o czym ja też napisałam!!!
A nie za pół roku na blogu paniXYZ znajdę coś tam coś tam co za bardzo przypomina mi i nie tylko np moje własne prace i jeszcze termin warsztatów!
z adnotacją zobaczcie co wymyśliłam! bez oczywiście wzmianki skąd to wymyślenie wzięlam
Docenmy działania innych nawet jak są zainspirowane czymś co już było!
A jednak są inne...
Anonomowy masz prawo do wykorzystania blaszki ale zrób to po swojemu !
A tu jest mój kawałek podłogi i mogę robić to co robię bo nic zlego nie robię tylko staram się dbać aby mi nikt nie podporowadził wzoru jak to nazywasz!
I nie zastrzegam sobie tej mojej metody obrabiania blaszki dla normalnych tylko dla tych co to zaczną masową jarmarczną produkcję ze sklepikiem na allegro a jeszcze gorzej po np moim tutorialu zaczną prowadzić warsztaty!
pozdrawiam
ps
Wszyscy malujący i artyści używali, używaja farb tak? i nikt sobie nie zastrzega prawa do farb jako farb ich dalszego używania tylko do nie zrzynania pomysłu na ich wykorzystanie...
I jeszcze jedno jak piszemy pracę np magisterską, to naszym obowiązkiem jest podanie tzw adresów bibliograficznych! czyli miejsc inspiracji, podparcia swoich tez itd, nie możemy tak SE używać cytatów bo to będzie plagiat tak?
Ale w rękodziele to wolna amerykanka? wszyscy wszystko mogą?
Wielki szacun za to co Pani tworzy oraz wielki szacun i wielkie dzięki za tutka. Nie prowadzę bloga, nie stać mnie na żadne kursy, z oszczędności robię własnoręcznie prezenty dla bliskich, a inspiracji i nauki szukam właśnie w sieci. To dzięki między innymi Pani mogę się czegoś nauczyć za co jeszcze raz dziękuję. Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego gosiab
OdpowiedzUsuńGosiu, dzięki za odwiedziny i za ten szacun :-))))
OdpowiedzUsuńi
jakby tu powiedzieć? bo mam takie wrażenie, ze wiele osób ma do mnie i nie tylko do mnie żal, pretensje, czasem odczuwam wręcz agresję ( ale to są rzadkie anonimowe maile) że ja umiem, robię i jestem wstrętnym egoistą, samolubem nie dzielącym się swoimi umiejętnościami... bo własnie jedne z was nie mają pieniędzy na kursy, na materiały, na coś tam coś tam do uprawiania swojej pasji! albo mają za daleko ,albo jakoś tak nie po drodze:-)
A ja to mam wszystko? i duże pieniądze i dostałam wszystkie umiejętności w prezencie? a na warsztaty to stoi kolejka chętnych? a moje prace to idą jak swieże bułeczki tak?
chciałabym żeby tak było;-)
ale niestety rzeczywistość jest inna!
To co potrafię to jest moja i tylko moja zasługa!
tego co umiem nauczyłam się sama, nigdy nie byłam na zadnym kursie!
oczywiście korzystam z wiedzy internetowej, czytam między wierszami, eksperymentuje, dużo róznych rzeczy ląduje w przepastnej szufladzie bo jakośc nie pozwala żeby je pokazać,
A przede wszystkim działam na zasadzie 1+1=3
Czyli oglądam, podglądam jednego artystę ( bo zaglądam i do malarzy i do grafików i do innego rodzaju rękodzieła) dodaję tych właśnie innych i "wychodzi" mi moje!
Dlatego dzięki wszystkim kreatywnym osobom za ich potencjał , bo dzięki im ja też robię fajne rzeczy:-) Nigdy nie jest tak w naszych działaniach, ze odkrywany Amerykę. czasem udaje się tylko dodać do tej Ameryki swój kawałeczek:-)
A jeszcze fajniej jak te moje starania są doceniane, zauważane.
Ale jest jedno "ale" ja też muszę, chcę, potrzebuję na dalszą działalność w jakiś sposób zarobić! zarabiam własnie na warsztatach!!! i żeby były ciekawe i choć parę osób na rok chciało ze mną popracować to MUSZĘ mieć swoje "myki" swoje sposoby na ... i nie pokaże ich wszem i wobec bo "coś" musi zostać na sprzedaż!
Trudno...............
Ja też chcę mieć na kawę z koleżankami i na waciki! bo tylko tyle można "wyciągnąc" z decudziałalności ;-)
:) Dziękuję za kurs. Szukałam,szukałam aż udało się znaleźć. Zgadzam się w 100 % z powyższą wypowiedzią. Po łyk inspiracji zapraszam też do siebie w ramach "wymiany doświadczeń" Korzystam z kursów w sieci,ale staram się czasem "zrewanżować" moimi umiejetnościami. Niemniej mam i swoje "tajemnice" :) Pozdrawiam serdecznie i z przyjemnością bedę zaglądać podziwiając talent i warsztat.
OdpowiedzUsuń...no to dobrze:-) bo odpisałam na PR w KCZ choć właściwie tam nie bywam!
OdpowiedzUsuńi stwierdzam, że najciemniej pod latarnią bo adres do tutorialu masz u siebie na blogu!
A swoje tajemnice trzeba mieć i koniec ...
Fantastyczny tutorial :)
OdpowiedzUsuń