niedziela, 15 czerwca 2014

Prezent- IKONA

Jeszcze mokra, jeszcze w tzw trakcie pracy:-)
Zdjęcia właściwie próbne, ale może się okazać, że zamienią się  w ostateczne...
bo może nie być czasu aby sfotografować ją jeszcze raz, na porządnie.
Zmarszczki zanikają w miarę suszenia, łączenie znikło i następna warstwa lakieru już położona.
Jutro zostanie dostarczona, co prawda dopiero 21 czerwcowej solenizantce, ale transport się pospieszył i muszę zdążyć na już, teraz, natychmiast...
Suszy się więc na tarasie a ja obrabiam zdjęcia i wklejam ją na bloga.
Zastanawiam się czy ja "nie kościółkowa" mam ostatnio fazę na święte prace?
A z drugiej strony bardzo lubię wszelkiego rodzaju Maryjki... i te ikonowe i te z ceramiki i anioły:-)))
A nawet święte księgi, o której co niektórzy już wiedzą a inni się dowiedzą już wkrótce.
Madonno/ ikona jest dosyć duża ma 57 cm na 25cm, transfer czarno-biały, pomalowany przeze mnie akwarelkami, pozłocony troszkę i postarzony, dodałam trochę reliefów i konturówki.
Polakierowałam lakierem wodnym przez co się lekko zmarszczyła;-( ale wysychając na całe szczęście się wszystko prostuje. Nie podoba mi się ten lakier ale bezbarwnego poliuretanowego nie mam, a właściwie przy tej pogodzie resztka mi wyschła i zaliczyłam dziś zonka;-)))
Chcąc nie chcąc polakierowałam wodnym i nie jestem zadowolona



14 komentarzy:

  1. Niesamowita! Taka prawdziwa, najprawdziwsza! I taka Twoja! A to ostatnie zdjęcie uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kruszyno:-)))
      Cieszę się ,że AŻ TAK Ci się podoba;-)))
      Pracownię mam w rozsypce bo się przepoczwarzam, może za parę dni będzie mi wygodniej na mojej werandzie ale póki co to działam w trochę nie komfortowych warunkach na kawałku stołu i ciągle szukam wszystkiego! więc i tak dobrze, ze zdjęcie w trakcie roboty dało taki fajny efekt

      Usuń
  2. Cudowna gdybym nie wiedziała że Twoja pomyślałbym że antyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak moja:-))) ci ona!
      antyk może zaraz to nie, ale całkiem udana robótka...
      dzięki za odwiedziny!

      Usuń
  3. Ja jestem na TAK!
    Wielkimi literami napisałam, bo i moje TAK jest wielkie :)
    Lubię wszelkie Maryjki i anioły, i ikony tak jak Ty (o czym wiesz) więc mój zachwyt jest, że tak powiem, naturalny.
    Choć faktycznie ten błysk może nie do końca taki... ja bym machnęła na wierzch woskiem matowym...
    Ale to w żaden sposób mojego TAK nie umniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...już zakupiłam inne srodki wykończeniowe ale ta maryjka poleciała w takim stanie jak wyżej, udało mi sie jeszcze znalezć trochę "smaczków" i tyle, mam nadziję, ze solenizantka bedzie zadowolona:-) dziś się dowiem czy jeszcze raz mi się udało?
      Cieszę się, ze rozumiesz moją "miłość" do tego typu tematów!

      Usuń
  4. Czekam już kilka dni i zaglądam czy Ci się te zmarszczki wciągnęły. :)))
    Wodny niestety lubi je tworzyć, a przy takich gabarytach ma duże pole do falowania.
    Kolorystycznie wszystko mi pasi.
    No, może twarzyczkom podarowałabym więcej życia.
    Ale patrząc na całość, a nie wybiórczo to skłonna jestem stwierdzić, że tak jest bardziej mistycznie.
    Jednego moja prosta budowa nie ogarnia.
    A mianowicie zygzaków.
    Falowane linie kładzione z ręki zamiast od linijki jak najbardziej, ale zygzakom mówię NIE.
    Wiem, że mi to wytłumaczysz, że to kompozycyjnie jest git, i zamknięcie całości, i w ogóle co Ci będę podpowiadać :))), ale to jest wbrew mojej nerwicy, która pragnie symetrii i ładu. :D :D :D
    I jest na to lekarstwo.
    Machnąć podobne zygzaki, powiesić nad łóżko i się na nie gapić.
    Terapeutycznie. :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj, cieszę się,że tu zaglądałaś jak mówisz od kilku dni!
    bo mam dziwne? uczucie, ze inni też zaglądali ale... się nie odezwali, bo.........odpowiedz zostawię już dla siebie:-)
    I faktycznie po dokładnym wyschnięciu zmarszczki zniknęly, inne rzeczy też ,bo dały się na sucho zlikwidować bez sladu, ale nie chciało mi się robić dodatkowych zdjęć, natomiast udało mi sie jeszcze powyciągać takie małe smaczki:-)))
    i maryjka poszła do ludzi, wygląda, ze się spodobała, cieszę się .
    A co do kresek od ręki, zygzaków nie będę się tłumaczyć, że wolę takie spontaniczne? że lubie aby mi się kompozycja zamknęła w ten czy inny sposób, ze w jakiś sposób mam opanowane zasady tej własnie kompozycji albo się tak urodziłam z uwielbieniem do symetrii i zamknięcia właśnie? tak mam ! w domu też przestawiam właściwie wszystko co by mi się w tych zasadach zmieściło $%^&*()_ można powiedzieć wariatka ale mnie to "boli" i właśnie nerwica mnie bierze jak coś mi nie gra
    i następne nie bedę Cię przekonywała do moich racji ;-)))))
    próbowałam poprzekonywać trochę co do moich jakiś tam racji i co???
    odbiłam się od sciany, zeby nie powiedzieć gorzej, więc już nie będę ......
    ale z innymi racjami nie mam ochoty się zgadzać tylko daltego, ze sa ich racjami i im pasują a mnie nie, nie pasuje mi że kompozycja się rozpada, nie pasuje mi że ....a zresztą co kogo obchodzi co MI nie pasuje, ważne jest co grupa powie, a, ze grupa nie zawsze ma racje to już insza inszość, tak jest bezpieczniej.......
    a ja na stare lata nie będę starała się na siłę integrować z grupą, zadną grupą dla paru gramów popularności, swoje wiem , i koniec.
    I nie przestraszę sie jak pani XY przejrzy mój blog od początku i z tryumfem stwierdzi, że nie byłam tak genialna od zarania moich działań decu, tylko zaczynałam nazwijmy to normalnie hehehehehe za to teraz mogę SE walnąć zygzak ! i nie udowadniać ,ze coś tam coś tam jest tak a nie inaczej i nie czuję się z tego powodu męczennicą!
    A jak ktoś ma ochotę tak to rozumieć to jego problem.
    a nad łóżkiem mogę sobie powiesić zestaw zygzaków, tylko po co? jak w łożeczku to się generalnie spi! zwłaszcza w moim wieku $%^&*()_+|
    Terapeutycznie to se znajdę coś innego ;-))))) blisko łóżka stoi makutra na coś tam tylko nie na ciasto:-), blisko mam wazon / świecznik z aniołem, mam madonnę którą sama namalowałam, zestaw zrecyklingowanych pojemniczków , złotych.....
    pozdrawiam słonecznie

    ps wczoraj będąc na pewnej imprezie , którą nazywam spotkaniem Starych Literatek ;-)
    ale one się nie obrażą bo woiększość to kobiety z dużym poczuciem humoru i dystasu do siebie, zresztą jak "bawią się " słowem nie od dziś to wiedzą o co chodzi...
    Głowna prowadząca, i bohaterka wieczoru opowiadając o swoich działaniach stwierdziła ,że najważniejsza jest metoda .... 1+1 =3!!!! i niech matematycy swoje gadają ale w naszej ich dziedzinie działań to musi być 3 i tłumaczyła to wląsnie jeden poeta, drugi poeta i ich pisanie, a trzeci słuchając tego co mają do powiedzenia, dodając swoje EMOCJE i przemyślenia daje właśnie tą 3!
    bardzo się ucieszyłam bo zaczynałam mieć jakieś problemy sama z sobą słuchając a właściwie czytając to co na ten nazwijmy mój sposób podejścia do tej 3 wywołuje w decu światku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooooooo matko ale SE napisałam
      A co tam to mój kawałek podlogi;-)))
      i oczyściłam sobie wątróbkę moge zabrać się za coś nowego z czystym kontem...
      pozdrawiam wszystkich , którzy przez to przeszli!
      A jeszcze mocniej tych co myslą podobnie...

      Usuń
    2. A czemu Ty się czepiasz mojej nerwicy, coo?
      Przecież to JA się mam leczyć z niej robiąc podobne zygzaki i wieszając SOBIE nad łóżko.
      I to JA mam przejść terapię, żeby zygzaki zacząć kreślić!
      Natychmiast wróć do mojego posta i przeczytaj go jeszcze raz, bo namieszałaś, że aż się uśmiałam. :D :D :D
      Ale tylko w tej jednej kwestii, bo w pozostałych to wszystko się zgadza i dobrze wiem o co Ci lotto, Mario Złotopalca!
      A spotkanie "Starych Literatek" musi fantastycznie wyglądać.
      Jesteście gadułami? Bywa, że wszystkie trzy "nadajecie" równocześnie i łapiecie o co chodzi? Czasem po prostu szkoda czasu nawet na oddech! :)))

      Usuń
    3. Olinto gaduła to JA! oddaj mi ten tytuł teraz zaraz natychmiast!
      Szczerze to baaardzo chciałabym otwartym tekstem pogadać ale się nie da, choć wszyscy wszystko rozumieją$%^&*()_+|
      A terapie ? ja zawsze gotowa, lubię takie rózne terapie, gadaniem, spaniem, byciem razem,........
      A aaaa i tytuł pierwszego mieszacza poproszę:-))) to umiem robić , nie tylko na blogu i okolicy, zawsze i wszedzie mam dzikie pomysły, a wyglądam tak nobliwie, pozory mylą hehehehehe
      A Stare Literatki to bajka!!! ich jest dużoooo bo to cały klub "zródło" piszą , wydają, spotykają sie ja dołaczam tylko raz w roku z okazji wieczoru literackiego Alicji.
      cudne kobiety od takich w stylu dzidzia piernik do fajna baba, moja odwieczna przyjaciólka własnie Alicja " wariatka" literatka, nauczycielka, emerytka, piecze fantastyczne ciacha:-)))) gaduła większa niż ja, aaa aktorka........... statystka! w jednym odcinku grała pacjentkę szpitala psychiatrycznego tak sugestywnie, ze ją 6 razy pokazali w jednym odcinku!!! ma takie poczucie humoru, dystansu i pomysły na życie, że tylko zyczyć innym kobietom w tym wieku! a starsza ode mnie o jakąś dychę?
      aaa o kinie offowym zapomiałam, tam była większa rola:-)
      ona włąśnie mówi, ze nie ma czasu na myślenie o rzeczach ostatecznych, bo zresztą szkoda czasu.
      kocham takich "kolorowych" ludzi:-))) i zycze jej zdrówka i pomysłow na następne xxxx lat!

      Usuń
  6. Fajnie tak stworzyć z czarno-białego wydruku coś kolorowego. Gabaryty nie liche, więc na pewno będzie robił wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ...zaeksperymentowałam w księdze i powtórzyłam na maryjce, mi się podoba taka kombinacja:-)
    gabaryty spore , decha wymusiła wielkość, a wrażenie zrobiła;-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękna! Innych prac u Ciebie nie ma!

    OdpowiedzUsuń