Ten ostatnio zrobiony jest niby taki sam ale inny...
Na czym więc ta jego "inność" polega? A na tym, że zrobiłam go na zegarze zakupionym w sklepie jako zegar:-))) takie trochę masło maślane.
Po prostu dobrych kilkanaście lat temu jak wprowadzaliśmy się do nowego, dla nas nowego, domu (bo dom stary poniemiecki) dostałam prezent od siostry na nowe gospodarstwo-zegar!
Zegar do kuchni, kuchnia była już zrobiona, dom stary całe wnętrze wymagało jeszcze aranżacji, właśnie takich różnych dodatków co by stworzyły klimat taki z lekka vintageowy:-)
Tematy vintage, decoupage, ciekawe, stylowe dodatki w tamtych czasach to były hasła mało albo wręcz nie znane:-( np Ikea nie było wtedy jeszcze we Wrocławiu! Niemożliwe? Możliwe...Dlatego jak siostrze udało się dostać taki właśnie zegar to moja radość była wielka.
Zegar zamieszkał w kuchni na stałe, zmieniały się tylko miejsca jego zawieszania.
Bo ja lubię przemeblowywania, przestawiania, zmiany dekoracji, a kuchni, zresztą baaaardzo porządnej, z baaaardzo porządnej firmy nie za bardzo da się poprzestawiać, no to kombinowałam i kombinuje z dodatkami. A to zasłonki i firanki wymieniam, różne dodatki, doniczki i takie różne duperele:-))) Na zegar padało wielokrotnie, miał to nieszczęście dostać bardzo niestabilne miejsce, pasowało mi ono z punktu odczytywania czasu, ale dla zegara było mało komfortowe, a to koty go przewróciły, a to przeciąg zrzucił a to znowu spadł nie wiedzieć dlaczego?
No i za którymś upadkiem potłukł się dotkliwie:-( roztrzaskał się mechanizm służący do poruszania wskazówkami no i d....rogi obite, nie chodzi i poszedł do kąta na dobrze zasłużoną emeryturę.
Kiedyś tam pewnie bym go po prostu wyrzuciła, ale teraz miał szczęście w nieszczęściu bo ja już znałam decoupage! I takich rzeczy już się w moim domu nie wyrzuca. Poleżał, poleżał i nadszedł dla niego czas, chyba dobry czas? Wyszlifowałam potłuczone rogi przemalowałam i zrobiłam nową tarczę zegarową. Są na niej farby kredowe, szlagmetal, pasta strukturalna, szablon w romby i cracle dwuskładnikowe. Odrobina decoupage.
Z tymi spękaniami to cała historia:-)
Spękania robiłam bardzo starym preparatem, step1 okazał się być w dobrym stanie ale step2 zgluciał totalnie:-( stwierdziłam a co! najwyżej będę miała dodatkową strukturę, kto nie kombinuje... nie ma dziwnych efektów... posmarowałam paluchem tego stepa2, wygładziłam jak się dało i czekam, spokojnie czekam! Dam mu czas:-)
Rano okazało się, ze pęknięcia są ciekawe, struktury właściwie nie ma, że jest ok:-)
No to wypełniamy pęknięcia i lakierujemy... Noooo i tu dałam taką PLAMĘ, że takiemu doświadczonemu wyjadaczowi nie powinna się zdarzyć !@#$%^&*()_+|
A jednak, starość, skleroza roztrzepanie, delikatnie mówiąc nieuwaga to mało!
Kraka dwuskładnikowego plakierowałam lakierem wodnym!!!!!!
Naucza innych a sama? No cóż, stara zasada mówi poczekamy zobaczymy. Poczekałam wyschło dokładnie i... na spękaniach zrobiły się spękania:-) Doszłam do wniosku, że jedne już mi wystarczą, te potraktuję je jako fakturę. Dosyć mocno potraktowałam te góry i doliny papierem ściernym i jeszcze parę razy polakierowałam.
Zastanawiam się czy jeszcze dodać lakieru czy może zostawić takie zróżnicowanie powierzchni?
Zegar póki co nie odzyska swojego miejsca w kuchni:-(
Bo nie mam dla niego mechanizmu, musi być z większą dziurką i dłuższym gwintem, a to nie są standardowe, dostępne w sklepach internetowych od zaraz, nawet nie wiem jeszcze gdzie takiego szukać?
Do zdjęcia zegar uzbroiłam na chwile w takie jakie mam w domu nooo i zdjęcia musiałam zrobić na leżąco:-)))
A zegar po przejściach wygląda tak:
jest piękny
OdpowiedzUsuńFantastyczny! Wygląda jak znaleziony na strychu :)
OdpowiedzUsuń:-))) znaleziony w kącie, za szafą, bo biedak poturbowany był i się zckował tam na trochę ale już po reanimacji!
UsuńPrzepiękny kolorystycznie, ale "stary"!!!! :)
OdpowiedzUsuńtaaaak z kolorami to mu po drodze:-)
Usuńrączki, a właściwie paznokieć do tej pory nie chce się domyć...
Ale na ten temat to Ty coś wiesz;-)
Mnie o dziwo też:-)
OdpowiedzUsuńA z jakiego dworu pochodzi? ;-)
OdpowiedzUsuńKajko z tego za górami, za lasami w którym żyła Królewna,
OdpowiedzUsuńA może Alicja z Krainy Czarów? przez te romby tak mi się trochę z filmem o Alicji skojarzyło...tam też tego rombowania było trochę:-)
Eh, żal tylko, że nie z mojego. ;-)
UsuńHistoria zegara czytelna z kolorów i reszty ozdobników - cudny i taki TWÓJ!!!
OdpowiedzUsuń