niedziela, 13 maja 2018

Skończone, a może nie skończone...

Dziś mamy 13 maja:-)))
Podobno 13 dnia miesiąca nawet w grudniu jest wiosna!
A co my tu dziś mamy,? Mamy maj, mamy wiosnę, mamy piękna pogodę.
Za oknem werandy zieeeeeelonooooooo, cudnie, sto tysięcy odcieni zieleni;-))) kształtów listków, igiełek, raj.
Teraz, póżnym popołudniem, pod wieczór w moim pokoju i na werandzie mnóstwo światła, kolorów, słońce opiera się o to wnętrze, okna pootwierane, wiatr przewiewa na wylot zapachy ogrodu, pachnie czeremcha, kociki-rezydenci śpią na kanapie;-) nooo bajka!

"Nasze" kociki lubią jak drzwi balkonowe otwarte bo można wejść, wyjść, wejść, wyjść...
Bezdomne, dzikie, biedne, miejskie koty hahahaha. Dobrze takim bezdomnym być...
Trafiła im się taka bezdomna, domna miejscówka, dom z ogrodem, taras z podusiami i daszkami. Ze "stołówką", z pełną michą od sąsiadek dokarmiających "dzikie koty" osiedlowe.
Koty generalnie czują jak schodzę, jak zaczynam się kręcić po pokoju i już są, wpadają pochrupać swoich chrupek, których zawsze stoi pełna miseczka, chlipnąć wody, której zawsze jest pełna druga miseczka, nooo i jest kanapa! Szczyt szczęścia. Jak tylko się da to wchodzą dystyngowanym krokiem i... pac, kładą się co by pospać na mięciutkich podusiach. Przy okazji? dają się pomiziać. Pomruczą. Mojeczek najchętniej nastawia łepek, Marudzio grzbiecik. Tylko Ruda, która wcale nie jest ruda, chodzi swoimi ścieżkami i udaje, że jej mizianie nie bardzo jest potrzebne. Ma swój apartament za zasłonką, na pudełku z papierami ryżowymi, w kątku. Tam, mości się, po obejściu całego pokoju, udając, że tak w ogóle to nic, ale to nic ją to wszystko nie obchodzi. A nie daj boże, jak któryś z braciszków, się  na pudło wpakuje, często nieopacznie... goni, warczy, prycha i szybko odzyskuje swoje miejsce. Porządek musi być!
Wiadomo kto tu rządzi.
Aaaa zapomniałabym dodać, że w nocy kociki śpią na werandzie, zwoływane do domu, bo jak koty nie przeliczone to domownicy nie usną;-))) Bilans spaczy musi się zgadzać.

No i w takim towarzystwie przyszło mi pracować twórczo;-)
Właśnie sfotografowałam  następne płótno chyba 100cm na 80.
Jak już kiedyś pisałam często fotografuję swoje prace w trakcie działań twórczych, bo aparat foto jest bezlitosny i pokazuje wszystko to czego byśmy nie chcieli widzieć, obnaża błędy, wytyka niedoróby. Korzystam więc z tej pomocy co by innym okiem spojrzeć na swoje prace.
Tych zdjęć oczywiście nie pokazuję, ale mam je w swoich "zbiorach" na "potem" i często wracam, oglądam, taka analiza zdjęcia bardzo pomaga w dalszej pracy.
Tak robiłam zdjęcia pracom decoupageowym, mixmediowym skrzynkom, szkiełkom i innym przedmiotom i tak robię teraz jak się przerzuciłam na duże formaty.
Mam też takie wrażenie, że generalnie wypaliła mi się ochota ozdabiania pudełek, wazonów i innych takich @#$%^&*()
Za dużo tego wszędzie. Zagubił mi się cel, nie widzę przyszłości w tej robocie. Mój dom już nie wytrzyma następnej porcji durnostrojków i kurzołapów, choćby najpiękniejszych;-)
Ale nigdy nie mów nigdy.
Zabrałam się za to, co jeszcze mam w domu wolne, to ściany.
Trochę metrów kwadratowych  mam.
Do domowej galerii "zrobiło się " takie wisiadełko;-)
Nie da się ukryć, że nawet w obrazach wychodzi ze mnie mixmediowiec;-)
Bez szpachlówki, mas różnych, szablonów, nooo i mojej miłości, stempli IOD, nie da się żyć. Chciałam, naprawdę chciałam na "czysto" bez mixmediów coś stworzyć i ... d*** człowiek już tak ma we krwi mediowanie, że się na czysto nie da!
A z drugiej strony dlaczego mam się męczyć, skoro tak mnie ciągnie w tą stronę?
Może właśnie powinnam wykorzystać to co "idzie mi" dobrze?
Zresztą co się nie otworzy stron w internecie z pracami różnych artystów z całego świata to wielu albo i bardzo wielu z nich korzysta z możliwości jaką dają mixmedia.
Wszystko, zaś zależy od oglądaczy czy im takie techniki mieszane, zwane pięknie własnymi, pasują czy nie. Ciekawe czy do kanonów sztuki mixmedia weszły już czy jeszcze nie?
Jakimi drzwiami wchodzą? Głównymi czy od tyłu?
Ale to już temat na inną dyskusję.
Zresztą po co te dywagacje;-))) Każdy śpiewać może, czy nie?
Klasyk twierdzi, że może... więc dziś  dwie zmixmediowane damy:-)))
Prosto ze sztalugi.
Środek namalowany, z użyciem szpachli, szablonów, masy das, paru ostrych narzędzi, stempli iod, akryli, kredek, pasteli.
A czy praca już skończona czy nie to się okaże za... jakiś czas.
Chwilowo postoi sobie w kąciku i nabierze mocy, potem ją jeszcze pooglądamy i zobaczymy czy przejdzie weryfikację czy wróci na sztalugę;-)))
Dziś wygląda tak:











2 komentarze:

  1. Zachwycają mnie Twoje prace. Zawsze się na nie patrzy z taką przyjemnością, czy to w całości czy to w zbliżeniach, oko można nacieszyć i nadziwić się nieco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Udana praca, podobają mi się kolory i ten nieco tajemniczy motyw.

    OdpowiedzUsuń