niedziela, 8 lutego 2015

Turkusowy wazon

Pogoda za oknem #$%^&*()_+ paskudna, żeby nie powiedzieć brzydko...
Dziś u nas we Wro śnieg, wiatr, na przemian ze śnieżycą, słońcem, zimnooo
Ale do duszowych  drzwi  zaczyna pukać wiosna!
Zachciało mi się kwiatków, koloru, czegoś lżejszego w wyrazie.
Padło na szkło, na wazon. Taki szklany wazon już się pojawił w moich pracach.
Po prostu jak mi się podoba kształt i cena:-)))  przedmiotu potrafię kupić kilka sztuk, żeby mieć "na potem"
No to skoro przedmiot jest zabieramy się do zrealizowania tej zachcianki. Ale czy mamy pomysł na ozdobienie? Z tym gorzej. Coś tam w głowie się kłębi, może nawet trochę więcej niż trochę, tylko jak to kłębienie przerobić na konkret.
Ostatnio zakupiłam trochę nowych farb i innych środków co by uatrakcyjnić swój warsztat, jest więc okazja aby je wykorzystać, sprawdzić jak działają na różnych powierzchniach, jakie dają efekty.
Zaczęłam eksperymentować:-) Bo wazon miał być właśnie polem doświadczalnym dla nowych mediów. Poszalałam i... rozjechałam się w tych działaniach ze zdrowym rozsądkiem.
Dałam sobie jednak czas do rana na zmianę zdania o wykonanej robocie, polakierowałam całość i poszłam spać. Niestety rano, no może nie tak rano, nie lubię zimowych, ciemnych poranków:-(
No więc rano moje oczka nie mogły uwierzyć w to co zobaczyły, baaaardzo, ale to bardzo mi się nie podobało to co stało się z wazonem. Przez moment nawet miałam ochotę go po prostu wyrzucić, ale szkoda szkiełka, poleciał do kąta. Postał tam kilka dni a mnie gryzło sumienie, że taki fajny wazon "mi się zepsuł" Wzięłam się więc za niego jeszcze raz. Tu zamalowałam, tam jeszcze raz pozłociła, przetarłam papierem ściernym, podcieniowałam:-)
Aaaa zrobiłam crakle dwuskładnikowe! Najlepsze jest czym je robiłam:-)
sotilem stamperii, ale jakim? zgluciałym, step1 był w stanie jeszcze jeszcze, dawal się jako tako rozprowadzić, ale step2 to już porażka twardy glut, rozwodniony trochę, po prostu wlałam wody do pojemnika i starałam się rozmieszać, udało się rozsmarować. Większe gluciki starłam paluchem, w miarę równo rozprowadziłam i SE myśle: a co! wyjdzie coś dobrze, nie wyjdzie jeszcze lepiej, będzie fakturka, a tu masz babo placek! spękania wyszły takie jak w książkach piszą:-)))
I zaczynam się zastanawiać co ludziska robią nie tak, że mają problem z craklami?
Podobno nie pękają, są za małe , są za duże. Mnie "wyszły" z czegoś co nie miało prawa zadziałać.
A wszystko dlatego, że chyba ze dwa, trzy lata nie zaglądałam do swoich buteleczek z preparatami.
Po prostu skończył im się okres przydatności do spożycia, a z drugiej strony czy on się dla craklów kiedyś kończy?
Wazon po przejściach wygląda tak:
















Trochę tych zdjęć jest, ale mi się tak fajnie fotografowało ten wazon, ze nie mogłam potem dokonać selekcji, szkoda mi było wyrzucić to czy tamto zdjęcie:-)
Mnie najbardziej podobają się trzy ostatnie...na których nie bardzo wiadomo co to jest za przedmiot, ale boczki wazonowe ciekawie "wyszły"

17 komentarzy:

  1. Piękne kolory ... a wazon super śliczny . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaak lubię turkus i złoto i nie jestem w tym odosobniona i oryginalna:-)))

      Usuń
  2. bardzo fajny ten wazonik, ma to cos

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne te Twoje wazony, oj marzy mi się jakiś tutek......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajnie, że Ci się podobają a co do tutków? mmmmmmm
      Za dużo było kombinacji i przypadkowości aby to opisać...
      nie realizowalne;-)

      Usuń
    2. jesteś tak pomysłową kobietą, że kto jak kto ale Ty spokojnie dasz radę jakoś temat w skrócie ogarnąć hehe pozdrawiam i czekam

      Usuń
  4. Ciekawa jestem jak wyglądało wazon po tym pierwszym nieudanym podejściu :)
    Teraz jest fajny, fajne kolory, mi się szczególnie podoba fragment na 11 zdjęciu - to turkusowe morze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. haaaaaaa, może by i się podobało? ale ja za bardzo jestem samokrytyczna mimo wszystko nie wszystko pokazuję,,, musi mnie to moje dzieło choć w jakimś sensie zadowalać, co nie znaczy,że wazon w tym stanie to jest TO, ale eksperymenty i poszukiwania mają to do siebie, ze nie zawsze i wszystko "robi się" tak jak pomyśli głowa
    Aby głowie dogodzić potrzeba trochę więcej działań, wazon to stan przejściowy, bedziemy pracować nad cd co by jej dogodzić...
    a turkusowe morze jest faktycznie fajne:-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. ten wazon ma wszystko co mi się podoba :)
    i kształt, i kolory, i rozmach, no i jak się ma nie podobać?
    No w żadnym wypadku nie może :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może nie może kwestia gustu, ja lubie takie zestawienia i nie tylko ja jak się okazuje, fajnie, ciesze się

      Usuń
  7. Mnie się najbardziej niuanse podobają czyli wszelkie zawirowane kręciołki, wypukłości i spękania.
    Na dwunastym najdłużej zawiesiłam oko, bo ciepłe, a ja lubię ciepło. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) ja też lubię ciepło, odmieniam je przez wszystkie przypadki...
      a cała zabawa polega własnie na tym aby takich niuansików było sporo, co by oko się zawieszalo...

      Usuń
  8. podoba mi się bardzo bogactwo wzorów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uhuuu, własnie odpisałam Olincie, ze na tym polega nazwijmy to urok pracy, to coś co zawiesza oko:-)

      Usuń